Zmodyfikowany artykuł z 14/06/19:

Wołodymyr Zełenski, bo o nim mowa już ponad 2 lata temu został prezydentem Ukrainy. Co w tym dziwnego? Otóż sam zainteresowany ma 43 lat, był komikiem i aktorem, który grał w jednym z seriali… nauczyciela, który został prezydentem. W dokładnie 3 miesiące zdobył najpierw poparcie 1/3 Ukraińców, by następnie wygrać w II turze z urzędującym ówcześnie prezydentem Petro Poroszenką.
Jako „Sługa narodu”, bo tak nazywa się serial, w którym grał i partia, którą założył może stanowić poważne zagrożenie dla Ukrainy jako ten, który ma niesprecyzowany pogląd na świat. Do tego stopnia, że chciałby ulegać Putinowi, z którym przecież Ukraina prowadzi wojnę. Oczywiście wszystko pod przykrywką tego, że Zełenski chce ograniczyć biurokrację, przenieść swoją siedzibę do skromnego domu, nie wozić się w kolumnach. Działa podobnie, jak papież Franciszek. Z tym, że papież robi to z miłości do ludzi, a Zełenski? Z populistycznych pobudek. Kolejne to: zniesienie immunitetu poselskiego i prezydenckiego, impeachment prezydenta, odwoływanie posłów i immunitet sędziów. Nowy prezydent zapowiedział też wniesienie ustawy referendalnej. Dlaczego to takie ważne? Jak tym może zaszkodzić ten ukraiński Kukiz? Otóż tym, że może ułatwić kolejnym regionom Ukrainy wyłączanie się z państwa i wchłanianie przez Rosję. To samo federalizacja Ukrainy.
Zełenski próbuje pokazać mimo to swoją niezależność i dystans do Rosji przez spotkania z prezydentem Macronem i kontynuację orientacji na osi Kijów-Berlin-Paryż. Problem w tym, że „Sługa narodu” jest sponsorowany przez ukraińskich oligarchów i to oni rządzą, a im może być często nie w smak integracja europejska.
Wizerunkowo wygrał z Poroszenką tym, że to chłopak z dużego, przemysłowego miasta i ludzie sądzą, że zna on realia osób ze wschodniej Ukrainy. Problem w tym, że o ile wewnętrznie Zełenski ma szansę scalić to, co z Ukrainy zostało wizerunkowo, ale biznesowo odda wszystko w ręce jego sponsorów, którzy będą nadal lawirować między Moskwą, a Brukselą zostawiając państwo w dalszym takim zastoju, w jakim jest Ukraina. A Poroszenko gdyby tylko nie miał na głowie wojny z Rosją, to pociągnął gospodarczo Ukrainę. Niestety może być już tylko gorzej.
Wizja z 2019 vs. rzeczywistość A.D. 2021:

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że Zełenski, mimo tych wad, jakie ma, potrafił się dogadać z prezydentem USA – Joe Bidenem, by mimo tego, że Putin mu nie przeszkadza osobiście, to potrafi walczyć o interesy Ukrainy lepiej, niż Duda o polskie sprawy. Jest bowiem drugim, po Angeli Merkel przywódcą z Europy, który osobiście spotkał się z Bidenem w Białym Domu. Pojechał tam, by walczyć o sankcje dla Rosji za Nord Stream 2. Nawet jeśli najpierw Amerykanie olali Zełenskiego i jego starania, to postawił on na swoim, wszystko na jedną kartę, by doprowadzić do wstydu i niezręczności administracji amerykańskiej, by móc się spotkać z prezydentem USA.
Tracić poparcie traci i to znacznie, w dodatku prezydent Zełenski nie ma tradycyjnej administracji, ale biuro. Co ciekawe, udało mu się wyciągnąć z rosyjskiego więzienia kilkudziesięciu ukraińskich więźniów politycznych. Nie bał się dzwonić do Putina i postawić ultimatum, gdyby nie ta decyzja, wielu ukraińskich działaczy mogłoby nigdy nie wrócić do domu. Ten były kabareciarz poradził sobie też z tym, co próbowali zrobić już Tymoszenko, Juszczenko i Poroszenko, oraz inni zawodowi politycy, otóż przeforsował ustawę pozbawiającą immunitetu deputowanych Rady Najwyższej oraz ustawę znoszącą moratorium na sprzedaż ziemi rolnej.
Pandemia jednak nie pomagała Zełenskiemu, nie dość, że masy Ukraińców zachorowało i zmarło, ciężko mu idzie załatwianie szczepionek na Covid, także tych z Polski, to jeszcze kryzys gospodarczy, który szaleje na Ukrainie. W listopadzie 2020 średnia krajowa u naszych południowo-wschodnich sąsiadów wyniosła tylko niespełna 1560 PLN.
Zełenski prezydentem będzie do 2024 roku, jeszcze przez niespełna 3 lata. Żaden z prezydentów Ukrainy wybranych w XXI wieku nie wygrał w drugiej kadencji i póki co obecnie nic nie wskazuje na to, żeby to się zmieniło, ale zobaczymy. Z polskiej perspektywy to dość ciekawa prezydentura, bo po raz pierwszy prezydent Ukrainy nie patrzy na historię, nie gloryfikuje bohaterów i antybohaterów ukraińskich, Polacy z tego powodu się cieszą, ale mogliby przy okazji zachowywać się dokładnie tak samo.
W odpowiedzi na “Jak komik został prezydentem”
[…] Artykuł, który powstawał od 14 czerwca 2019 do 12 września 2021 pokazywał postać Wołodymyra Zełenskiego z moich dwóch, zupełnie różnych perspektyw. Gdy został wybrany na prezydenta pokonując dwukrotnie prezydenta Petro Poroszenkę, który był bohaterskim prezydentem wygrywając pierwsze od 2004 roku demokratyczne wybory w Ukrainie miałem go za agenta Putina, za marionetkę i łatwowiernego aktora, który najpierw udawał prezydenta w serialu, a następnie dostał rolę udawania prezydenta w rzeczywistości. […]
PolubieniePolubienie