Od kilku dni świat oszalał. Małżeństwo stawiane za wzór związku i wszystkiego, co jest związane z partnerstwem, wychowywaniem adoptowanych dzieci i zajmowaniem się biednymi dziećmi z Afryki zostanie wkrótce zakończone. Zwyczajowo prywatna i często brutalna sprawa przybrała ogólnoświatową wagę. Tak, jak wszyscy obserwowali ich małżeństwo, a raczej spółkę medialną (bo tak należy patrzeć na wiele tego typu małżeństw w tych kręgach) jest kończone i będą finalizowane jego konsekwencje.
Ale ja nie o tym dzisiaj (choć wielu czytelników by chciało znów poczytać na ten chory temat). To tylko przykład totalnego zgnojenia mediów informacyjnych. Miejsce, w którym powinna dominować polityka, skupiona na argumentach, lub chociaż na ostrej wymianie zdań dyskusja, czy także tragedie ludzkie, a także i sukcesy lekarzy, naukowców zostało na ten jeden dzień zdominowane przez taką głupotę i prywatną sprawę dwojga ludzi o wątpliwym talencie aktorskim, chociaż de facto ten rozwód także dostał swój scenariusz.
Do czego to doszło, że największa telewizja informacyjna świata – CNN informuje o tym wydarzeniu w tzw pasku „breaking news”? Pomijam polskie stacje newsowe, bo tutaj żółtym paskiem można okrasić to, że polscy piłkarze zjedli śniadanie, a ich menu staje się, niczym w typowym Showbizie, czy innym Dzień Dobry TVN rozbijane i tłumaczone, dlaczego tak jedzą a nie inaczej. Ale: Oczywiście media już okrzyknęły kto jest ofiarą, a kto oprawcą, kto jest winien, a kto tylko zgadzał się z wolą współmałżonka. Ot taka idealna formuła programu dla przeciętnej, poranno-przedpołudniowej kury domowej, która zastępując swoje „Życie na gorąco” uzupełnia te cotygodniowe informacje codziennym tego typu przeglądem.
Teraz dostała to w rozszerzonej formie, w telewizji informacyjnej, która z racji nadawania 24/7 mogła wałkować ten temat w nieskończoność lepiej, niż przeciętna Jastrzębska, czy Korwin-Piotrowska. W tym stylu prowadzono rozmowy na całym świecie i rozpoczynano każdy serwis informacyjny.
Pomijam fakt, że w CNN przerwano nadawanie ważnej konferencji prasowej, by podać tę jakże „istotną” dla ludzkości informację. Idąc dalej wobec tego „profesjonalizmu” oczywiście CNN, jako swoje źródło podało jakiś podrzędny portalik plotkarski w USA, coś na miarę polskiego Pudelka. Do czego to doszło, żeby największa, stawiana za wzór, za pomnik telewizji informacyjnej stacja bierze informacje od jakiegoś gównianego piśmidła.
Ale czemu się dziwić, skoro do poziomu gnoju sprowadzają debatę, jak i informowanie publiki czołowi politycy. W Polsce prym wiedzie Duda, który obserwuje na Twitterze takie „kwiatki”, jak: Seba sra do chleba, Ruchadło Leśne. To czego tu wymagać od dziennikarzy, którzy powinni być czwartą władzą w tym trójpodziale, a nie rolnikami, którzy ten informacyjny gnój przerzucają i roznoszą ten zapach zarażając głupotą, która się z niego wydostaje część mniej inteligentnego społeczeństwa.
A co do tego rozpadu, niech się rozwodzą, ale niech nie powodują tym większego szumu, niż problemu, jaki spowodowała bomba na Manhattanie, która mogła zabić dziesiątki osób przez nieuwagę policji.
W odpowiedzi na “Brangelina, czyli współczesne „Informacje”, to jeszcze informowanie, czy już infotainment?”
[…] Najpierw Brangelina, teraz Johnamber? Wybaczcie, ale co mnie gówno obchodzi jakaś była para, w której jeden za dużo ćpa, a druga nie potrafi poprawnie korzystać z toalety i sra do łóżka? Skąd ten dosadny język? Bo poziom tych „informacji” w temacie jest właśnie tak żenująco niski. Informacje, które nie powinny wychodzić poza Pudelka, czy innego Kozaczka, lub ewentualnie poza dywagacje w Dzień Dobry TVN wchodzą do nurtu jako główne newsy w TVN24, czy w innych bądź, co bądź poważnych mediach. Link do tamtego artykułu tutaj. […]
PolubieniePolubienie