Festiwal różnorodności, mądrości i szacunku
Campus Polska Przyszłości dobiegł końca. Masa prelegentów, 1300 uczestników, wielu dziennikarzy. Czy to była impreza PO? Nie! Czy to była impreza KO? Też nie! Członkowie Młodej Lewicy, Europy Młodych, Pokolenia 2050 także tam byli! Było wielu bezpartyjnych społeczników.
Poważne rzeczy, poważne tematy, poważni goście, ale i imprezy, zabawa i integracje, czyli wszystko, co potrzeba młodym, aktywnym, bo przecież młodość musi się wyszumieć, a nasze pokolenie naznaczone jest byciem luźnym. I to reprezentował Campus. Nie było sztucznego podziału na pan/pani, wszyscy byli sobie po imieniu, wszyscy byli dla siebie znajomymi, uprzejmymi ludźmi, równymi sobie.
I ta różnorodność była także wśród prelegentów. Zarówno osoby o poglądach progresywnych, jak i konserwatywnych. Wszyscy odnoszący do siebie z szacunkiem, choć recenzowani „na żywo” przez uczestników Campusu. I to jest moc tego wydarzenia. To młodzi decydują o tym, co im się podoba, nie boją się oceniać, ale z szacunkiem, kulturą, bez hejtu.
Nie jest to artykuł sponsorowany. Po prostu, każdy, kto tam jest, jest tym miejscem zachwycony (i słusznie). To jest prawdziwa współczesna agora młodych. I polecam ją każdemu, bez względu na poglądy, jeśli chce poznać polityków, dziennikarzy i społeczników bliżej, a nawet zakumplować się z nimi, bo takie możliwości też są. A jeśli miałoby to oznaczać pomoc we współtworzeniu Polski po PiS-ie? To kolejny plus. Sam poznałem ciekawe osobowości, oraz osoby, które wcześniej gościły u mnie w programie, przez Skype, teraz poznałem je na żywo.
Do zobaczenia za rok, bo na pewno tam będę, zapraszam i Was!
Na:Prawdę. blog 