Zbiorowe poparcie dla zabijania
To przykre, gdy widzimy obrazki (i to niestety nie propagandowe), że Rosjanie popierają wojnę z Ukrainą. Ze swoim sąsiadem, z którym dzieliło się państwo przez lata. Wizja wielkiej Rosji, a raczej kolosa na glinianych nogach jest atrakcyjna dla Rosjan, którzy myślą jeszcze kategoriami imperialistycznymi. Gdzie nawet komunizm sprowadzono do imperializmu.
Rosjanie nie poczuli smaku przegranej z kimś przez ostatnie 412 lat, do tego stopnia, że świętują do dzisiaj odparcie polskiego okupanta w XVII wieku z Kremla. Od tego czasu, jeżeli przegrywali, to przegrywali sami z sobą. Tak było, gdy obalano cara i tak było, gdy tymczasowo obalono komunizm. No może w międzyczasie była porażka w wojnie z Japonią, czy Finlandią, ale to były naprawdę marginalne porażki i dopiero tak naprawdę Hitler miał szansę na pokonanie Rosji, gdyby nie szedł na dwa fronty.
Czy żal mi ofiar po stronie raszystowskiej? Absolutnie nie. Jestem pacyfistą, ale nie totalnym. Jeżeli ktoś burzy pokój i prowadzi do wojny, to jeśli od tego ginie, zasłużył. I życzę Rosjanom, żeby przegrali i odczuli mocno swoją przegraną, wszyscy. I to nie tylko od Ukrainy, ale od całego cywilizowanego Świata.