Tajemniczy biznesmen, hejter PiS-u
W Polsce mamy w przestrzeni publicznej dwóch najlepszych recenzentów prokuratora Zbigniewa Ziobry. Są to były premier Leszek Miller, który już przed rządami PiS w 2005 roku nazwał Ziobrę „zerem”, z resztą słusznie, a w ostatnich latach, chyba wielu z nas słyszało to, co Zbigniew Stonoga sądzi o Ziobrze, nazywając go najmocniejszymi w języku polskim epitetami (też słusznymi) w imię tego, że szef Solidarnej Polski prześladuje Stonogę i jego rodzinę.
Zbigniew Stonoga zasłynął polskiej publiczności w połowie 2015 roku, przy okazji podwójnych wyborów. Krytykując rządy PO-PSL zapowiadał, że za PiS będzie jeszcze gorzej i miał rację. Przez to, od początku rządów PiS Stonoga był często zatrzymywany, a także próbowano zatrzymywać członków jego rodziny.
Powstał w tego wyniku słynny już „cykl życia Stonogi”. Wygląda on następująco:
- Stonoga wychodzi z więzienia
- Stonoga zaczyna zbiórkę pieniędzy na dalszą działalność
- Maleje zainteresowanie Stonogą
- Stonoga wyzywa Ziobrę
- Stonoga wyzywa Kaczyńskiego i PiS
- Aresztowanie Stonogi
- Stonoga w więzieniu
Stonoga jest według polskiej prawicy polskim Sorosem, gdzie zarówno jeden, jak i drugi nie mają realnego wpływu na polską politykę, są jedynie demonizowani i wyolbrzymiani. Pierwotnie mówiono, że to Zbigniew Stonoga stoi za taśmami Platformy, potem, że zarówno za mailami, jak i Stonoga straszył tym, że ma nagrania pornograficzne z czołowymi politykami PiS.
Zbigniewa Stonogę należy traktować jako satyryka, który trafnie i dosadnie ocenia rzeczywistość. Nie ma większego wpływu na politykę i na życie publiczne, jest jednak zjawiskiem potrzebnym na polskiej scenie polityczno-społecznej, w tej jakże szarej rzeczywistości.