Błędne postrzeganie świata (znowu) zabija
Były premier Japonii, (w latach 2006-2007 i 2012-2020) Shinzō Abe został postrzelony dwukrotnie (w klatkę piersiową i szyję) w mieście Nara, nieopodal Kioto. Sprawca został natychmiast schwytany.
Zabił z własnoręcznie wykonanej broni palnej. Jest to były nieprofesjonalny wojskowy, z morskiej samoobrony, a jego motyw nie był polityczny, za to sprawcy wydawało się, że były premier jest członkiem sekty religijnej. Morderca na przesłuchaniu powiedział policji, że pierwotnie chciał zabić przywódcę tej grupy, która jego zdaniem doprowadziła do bankructwa jego matkę w skutek wyłudzania darowizn.
Abe według niego miał promować tę grupę fanatyków religijnych i przez to miał do niego żal i wybrał sobie go za cel ataku. Okazję wyczuł, sprawdzając plan spotkań byłego premiera z wyborcami. Motyw dość podobny do rzekomego motywu mordercy Pawła Adamowicza, którego byli szefowie Prezydenta Gdańska mieli podobno torturować.
I znowu to samo, osoby straumatyzowane, a przez to chore psychiczne, zamiast być izolowane, są na wolności i zagrażają bezpieczeństwu państwa i obywateli na najwyższych szczeblach. Najczęściej to nieudacznicy, ale państwo, ani inni obywatele nigdy nie odpowiadają za to, że ktoś jest tak marnym człowiekiem, bez perspektyw, lub będącym leniem, czy naiwniakiem, jednak tu wina leży tylko i wyłącznie po stronie takiego nieudacznika. Z tym zjawiskiem trzeba walczyć, bo będzie coraz gorzej (co pokazał covid i wojna w Ukrainie). Do tego dojdzie coraz mniej potrzebna kadra pracownicza przez automatyzację.