Czas zamknąć śmiercionośne górnictwo!

Zabójczy metan, czy może jednak węgiel?

Ostatni tydzień przyniósł dwie katastrofy górnicze, w kopalniach metanowych Pniówek i Zofiówka. I to właśnie tenże metan był winowajcą. Wiemy na razie o pięciu ofiarach śmiertelnych i przynajmniej 27-miu osobach rannych, pod ziemią nadal znajduje się 17-stu górników. Dotąd dokopano się tylko do czterech, z którymi nie ma kontaktu, choć jeden najprawdopodobniej żyje.

Mając dużo tańsze technologie, w postaci energii wiatrowej, paneli słonecznych i fotowoltaiki, czy nawet elektrowni jądrowych, które są prawie zeroemisyjne, oraz koszt ich działania szybko zwraca koszt ich budowy, to dalsze utrzymywanie działalności kopalni jest zwyczajną zbrodnią. Na nas, mieszkańcach, ponieważ trujemy się tym zarówno przez elektrownie, jak i tym, czym ludzie palą w domach, a także wobec górników, którzy popełniają często samobójczą misję w pozyskaniu tego śmiercionośnego surowca, zmagając się z jeszcze bardziej śmiercionośnym gazem kilometr pod ziemią.

Sami górnicy powtarzają, że oni z chęcią przebranżowili się na inne branże, w których nie musieliby narażać swojego życia. Przecież na Śląsku, wśród hałd węgla i odpadów węglowych można by z powodzeniem postawić panele słoneczne, ba, mogliby to robić uprzednio wyszkoleni górnicy, W dodatku na przedmieściach Metropolii Śląsko-Zagłębiowskiej można byłoby postawić turbiny wiatrowe.

Tym bardziej, jeżeli Polska zobowiązała się do 2049 roku zamknąć ostatnią kopalnię i elektrownię węglową, to nie rozumiem dlaczego nadal funkcjonują szkoły górnicze? Zakładając, że w 2022 roku 24-latek skończy taką szkołę, to za te 27 lat, do których się zobowiązaliśmy będzie w wieku 51 lat. Zostanie mu 14 (lub prawdopodobnie i oby więcej) lat do emerytury, a w tym wieku kto go przyjmie z tak nieprzydatnymi już wtedy umiejętnościami? A ten wiek będzie się tylko zmniejszał z każdym rokiem. Dlatego szkoły górnicze powinny zostać zamknięte w trybie natychmiastowym, by nie produkować Polsce bezrobotnych.

Kolejne rządy po 1989 roku tego nie rozumiały. Co mądrzejsze, które zamykały nierentowne kopalnie były obrzucane błotem i szantażowane przez związki zawodowe, które niczym nie różnią sie od mafijnych struktur, tym bardziej dzisiaj, gdy są ułożone z władzą, niszcząc przez to polską gospodarkę, wolny rynek i polską konkurencyjność. Związki zawodowe, które nigdy nie reprezentowały zdania górników, a jedynie swoje, by utrzymywać się przy korycie.

Najbardziej mi jest szkoda tych niewinnych górników, którzy już dawno chętnie porzucili by tę ciężką harówę, spadku po PRL i komunizmie, na rzecz nowoczesnej, wolnej i bezpiecznej pracy. Ludzie wyeksploatowani do granic, którzy mogliby zarobić tyle samo, a nawet więcej w prywatnych farmach wiatrowych, lub prywatnych polach fotowoltaicznych.

To pieśń przyszłości, jednak mam nadzieję, że tej bliskiej i oby już niedługo ten archaiczny koszmar węglowy i kopalniany się zakończył. A zmarłym górnikom cześć ich pamięci!