Niekończąca się historia w Państwowej Agencji Żeglugi Powietrznej
Konflikt PAŻP-u i LOT-u z kontrolerami prawie już od 3 lat, kiedy to PAŻP postanowił zmienić zasady zatrudniania, ułatwiając je i zmieniając system zmianowy tak, by zamiast dwóch kontrolerów (ze względów bezpieczeństwa) loty obsługiwał w wieży kontroli jeden kontroler. Przez to 31 marca odeszło 44 kontrolerów z 216. Jeżeli na koniec kwietnia kolejni nie przedłużą umów z PAŻP-em, zostanie ich tylko 36, na CAŁĄ Polskę.
Oznaczać to będzie ogromny chaos na lotniskach, do tego stopnia, że już m.in. państwa UE zapowiedziały, że będą omijać Polskę w trakcie ich lotów międzynarodowych, co także zdecydowanie utrudni wylot z polskich lotnisk do innych krajów i sparaliżuje u nas ruch lotniczy. Już teraz mamy do czynienia z wielominutowymi opóźnieniami. Wszystko przez nieodpowiedzialność ze strony Agencji, która zamiast zachęcać do szkoleń na kontrolerów, lub zapraszać do Polski obywateli Ukrainy i Białorusi, to woli zmniejszyć wymagania i doprowadzić do jeszcze większych stresów obecnych kontrolerów.
31 marca doszło także do zmiany na stanowisku prezesa PAŻP-u. Janusza Janiszewskiego zastąpiła Anita Oleksiak. Spotkało się to z aprobatą kontrolerów, co zbliżyło ich do porozumienia z Agencją, jednak do ostatecznego porozumienia nie doszło.
Dodatkowo opóźnienia w lotach wydłużyły się na cały kwiecień przez remont pasa startowego. W okresie świątecznym to nienajlepszy pomysł, zważywszy na powroty Polaków z zagranicy na święta, a także przez świąteczne wyloty na urlop. To bezprecedensowy skandal na skalę światową.