FRANCJA WYBIERA… PREZYDENTA 2022 – Stabilna przewaga Emmanuela Macrona

Francja, Europa i Ukraina odetchnęły z ulgą, Rosja przerażona

AKTUALIZACJA z 11/04 16:30:

Emmanuel Macron – 27,85%, (zwycięzca, druga tura)
Marine Le Pen – 23,15%, (druga tura)

Jean-Luc Melenchon – 21,95%,
Eric Zemmour – 7,07%,
Valerie Pecresse – 4,78%,
Yannick Jadot – 4,63%,
Jean Lassalle – 3,13%,
Fabien Roussel – 2,28%,
Nicolas Dupont-Aignan – 2,06%,
Anne Hidalgo – 1,75%,
Philippe Poutou – 0,77%,
Nathalie Arthaud – 0,56%.

Oficjalne wyniki I tury wyborów prezydenckich we Francji

Tak jak już pisałem, znowu Le Pen została mocno przeszacowana w sondażach, a Macron jeszcze bardziej niedoszacowany. Czarnym koniem tych wyborów okazał się być Melenchon, na którego zagłosowali prawdopodobnie ci, którzy do samego końca, mając przez sobą kartę wyborczą byli niezdecydowani. Podobnie było 5 lat temu, gdy Macron był niedoszacowany, Le Pen mocno przeszacowana, a Filon i Melenchon, mimo, że w sondażach dawano im powyżej 20%, ostatecznie Filon zdobył 20,01; a Melenchon 19,58%.

Dla Francji, Europy, czy przede wszystkim Ukrainy to bardzo dobra wiadomość (za to zła dla Rosji). Dobra, stabilna, liberalna (choć Francuzi nie lubią tego słowa) polityka pozostanie. W drugiej turze także nie powinno być zaskoczeń, Macron powinien bez problemu wygrać w drugiej turze, gdyż Melenchon, mimo braku poparcia dla Macrona, jasno powiedział na kogo na pewno nie powinni jego wyborcy głosować. Ze znaczących sojuszników Le Pen jest tylko Zemmour, ale przy założeniu, że część wyborców z 1. tury nie zagłosuje w ogóle, to prawdopodobny, szacunkowy według mnie wynik, to może być, moim zdaniem 54/55:45/46% dla urzędującego prezydenta, choć wykorzystując model podziału głosów pomiędzy wyborców, to Macron mógłby liczyć maksymalnie nawet na 59,78% głosów.

W Moskwie na pewno przyjęto to bardzo źle, gdyż po USA po raz kolejny Putin nie zdobył władzy w silnym państwie, mogącym sterować innymi (jak w przypadku Trumpa w Stanach).

Druga tura już 24 kwietnia, ale tak, jak w 2017 roku powinna być ona na szczęście formalnością, a liberalna demokracja i wolny rynek znów zwyciężą we Francji, mimo stosunkowo nudnej i krótkiej kampanii według Francuzów, a Emmanuel Macron ma szansę zostać pierwszym, wybranym w XXI wieku prezydentem Francji z drugą kadencją (podobnie, jak Duda w Polsce w 2020 roku) i pierwszym od reelekcji Chiraca w 2002 roku (wybrany został w 1995 i była to też ostatnia siedmioletnia kadencja prezydencka w V Republice).

Zapraszam także na kolejny, specjalny artykuł w II turę wyborów prezydenckich, w niedzielę 24 kwietnia o 21:30!