Jedno z trzech największych zrywów jednościowych w wolnej Polsce.
Konstytucja RP, o której pisałem już także w jej dwudziestolecie (tutaj) jest jednym z najlepiej napisanych aktów konstytucyjnych na Świecie, według bardzo wielu badań i sondaży. Możemy być z niej niebywale dumni. Nawet jeśli jest tak gwałcona od 7 lat, czyli już przez ponad 1/4 jej istnienia.
Po wolnych wyborach w 1989 roku, a przed referendum akcesyjnym do Unii Europejskiej to jedno z trzech takich wydarzeń w ostatnich 33 latach, w których Polacy opowiedzieli się tak jednomyślnie i zdecydowanie, na to, czego chcą. I narzekanie na to, że została ona uchwalona za czasów rządów lewicy i lewicowego prezydenta (tak jakby prace nad nią zaczęły się za rządów lewicy) jest głupie.
To dobry dokument i niech świadczy, że obowiązuje od 25 lat, co czyni ją najdłużej obowiązującą demokratyczną i wprowadzoną przez Polaków, zatwierdzoną przez Polaków konstytucją w naszej historii (celowo pomijam tu Konstytucję PRL). Dla malkontentów, chcących ją zmieniać, lub pisać całkowicie na nowo po końcu rządów PiS powiem jedno – oni zrobiliby to z każdą konstytucją o standardach demokratycznych, a powstrzymałoby ich chyba tylko antydemokratyczne odebranie im wszelkich praw obywatelskich., to taki typ ludzi. Dość nieudolnych, bo w końcu takiemu Orbanowi udało się zmienić konstytucję już 11 lat temu.
Co możemy dla Niej zrobić? Szanujmy ją, czytajmy, mówmy o niej, uczmy o niej i choć to cienka książeczka z 243-ma artykułami, to te artykuły mówią o nas samych, o naszych prawach, obowiązkach i wolności, jaką posiadamy i której możemy bronić, niezależnie od tego jaka władza panuje nad nami.