Trudeau, Biden, Macron – Trójkąt i demokratyczny łącznik.
Pewnie pamiętacie, jak jakiś czas temu prawicowe, prorosyjskie trolle pluły i hejtowały premiera Kanady Justina Trudeau, szefa jednej z trzech najbardziej wolnościowych partii rządzących na Świecie? Otóż ten, według piesków Putina – największy zamordysta świata, jest wielkim łącznikiem i piewcą wolności. Przy okazji jest szefem Rady Ministrów państwa z największą diasporą Ukraińców na Świecie (coś jak amerykańska Polonia).
Tak samo Joe Biden, oraz Kamala Harris, czyli prezydent i wiceprezydentka Stanów Zjednoczonych, którzy po dość nieudanym odwrocie amerykańskich wojsk z Afganistanu, dzisiaj wystają przed szereg, jako ci, którzy za wszelką cenę chronią demokracji i wolności w Ukrainie, a także przy okazji u nas, we wschodniej flance NATO.
No i wreszcie europejski akcent, wisienka na torcie i iskierka nadziei tu, na miejscu w Europie, czyli prezydent Francji – Emmanuel Macron. Przy totalnej błazenadzie ze strony Olafa Scholza (co było do przewidzenia, bo to marnej jakości polityk, jak i całe „stare” SPD), to Macron staje się mężem stanu, który stanowczo rozmawia z Putinem i któremu ufa sam Zełenski, który prosi go o bycie łącznikiem między nim, a Putinem.
Do tego trzeba „jaj”. Putin to chory psychicznie, nie obliczalny człowiek i ktoś, kto boi się ryzykować i boi się o siebie i swój kraj, na rzecz pokoju niedaleko niego nie nadaje się na te czasy. Owszem, należy prowadzić dyplomację, bo to różni kraje demokratyczne i wolne od zamordystów, ale w czasach wojny ta dyplomacja musi być twarda i igrać z wojną, bez tego autokraci tacy, jak Putin, czy Łukaszenka poczują się zbyt pewnie i będą wyśmiewać demokrację, jako tę słabszą.
Nie możemy do tego dopuścić, dlatego mimo, że jestem jednym z największych krytyków naszego rządu, to chociaż teraz międzynarodowo zachowują się tak, jak powinni, co nie oznacza, że jest ich za co chwalić. Po prostu robią, to, co każdy demokratyczny rząd powinien zrobić w takiej sytuacji (czego np. Orban na Węgrzech nie potrafił). I oby tak było dalej, a demokracja, wolność i pokój zwyciężą.