Nowy Ład Świata, ale czy Putina?
Nie oszukujmy się, 24 lutego 2022 roku zakończył się dotychczasowy świat, jaki znaliśmy. Do niego powrotu już absolutnie nie ma. Teraz walka trwa o to, kto będzie rozdawał karty i w jaki sposób. Czy Putin zmusi do ponownego decydowania o Świecie bez większości zainteresowanych państw świata, jak to miało miejsce do II wojny światowej, czy wszyscy zmuszą Putina do tego, by każdy niepodległy i uznany przez świat kraj mógł na wyłączność decydować o sobie.
Ciągle słyszę: To konflikt Ukrainy z Rosją, nam nic do tego. Czyżby? Są TYLKO trzy opcje zakończenia tej chorej wojny Putina:
1. Zamordowanie Putina
2. Po pokonaniu Ukrainy wojna atomowa zabijająca wszystkich ludzi na Ziemi.
3. Po wypędzeniu Rosji z Ukrainy, zbrojna interwencja NATO i zniszczenie Rosji, jaką znamy.
Innej drogi nie ma, czy chcemy tego, czy nie do III wojny światowej już doszło. Jesteśmy, jak w 1939 roku, rolę Polski odgrywa Ukraina, rolę III Rzeszy i Związku Radzieckiego odgrywają Rosja i Białoruś. Zasadniczo tylko od Zachodu zależy to, czy i kiedy ta wojna się skończy. Co prawda Ukraina może wyrzucić wszystkich Rosjan ze swojego terytorium, ale by zakończyć wojnę, będą musieli zaatakować Rosję, a na to są za mali. Nawet, jeśli Rosja będzie totalnym bankrutem, bez jakiegokolwiek sprzętu wojskowego na stanie, gdy Ukraina bohatersko im wszystko poniszczy. Poza jednym, najbardziej śmiercionośnym argumentem siły – bombą atomową.
Z drugiej strony, gdy Ukraina przegra, to nawet jeśli Putin będzie wykrwawiony tą wojną, to na Ukrainie się nie zatrzyma. Białoruś jest już praktycznie jego, Kazachstan, przy odrobinie szczęścia też. Następne do zaatakowania będą Gruzja i Mołdawia, a potem już kraje bałtyckie, co wywoła III Wojnę Światową.
I owszem, sankcje są ważne, nawet bardzo, bo one pokazały jedność świata, o której już trudno (na szczęście) będzie zapomnieć. Współpraca między państwami demokratycznymi będzie się ewidentnie zacieśniać, przez co może to spowodować bunty w krajach niedemokratycznych, które będą chciały dołączyć do międzynarodówki pacyfistyczno-demokratycznej. Do poprzedniego świata nie ma już powrotu, bo zdrajcy będą zapamiętani na lata i potępieni.
Moja rada? Gdyby Zachód pokonał Rosję, to należy Rosję podzielić, jak III Rzeszę w 1945 roku, z tym, że ją należy podzielić bezpowrotnie, bo Rosja nigdy nie nauczy się na swoich błędach (co carat, komunizm i putinizm pokazały dobitnie). Do tego można zaprosić Chiny, które podobno mają ochotę na zdobycie Syberii, a resztę kraju można podzielić na 3-5 części i tak dużych, ale już nie tak, by zagrozić światu (w samej Europie mogłyby powstać 2 osobne państwa, dla bezpieczeństwa, ze stolicami w Petersburgu i Moskwie, za Uralem 3 (nie licząc zajętej przez Chiny Syberii), bo tam i tak gęstość zaludnienia jest niewielka). W dodatku należy usankcjonować to, żeby każda z części nie mogła połączyć się nigdy z resztą, lub nawet wejść we wspólnotę państw, czy stowarzyszenie. Wszystko po to, by Rosja już nigdy nie była największym powierzchniowo państwem na Świecie, by nigdy już nie zagroziła światu.