Bezpieczni od 23 lat
Polska jest w Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego od 1999 roku. Przez wiele, wiele lat uważano, że w razie ataku (na przykład ze strony Rosji właśnie), to Pakt wypnie się na nas, jak Francja i Wielka Brytania w 1939 roku. Jednak dzisiaj mamy inne procedury, a i NATO wielokrotnie pokazało, że atakuje, gdy demokracja na świecie jest zagrożona.
O ile zarówno prezydent Ukrainy, jak i wschodnia flanka NATO narzeka na rzekomo słabe reakcje Paktu na wojnę w Ukrainie, to pragnę przypomnieć, że Ukraina do NATO (jeszcze) nie należy, więc jej działania wobec obrony Ukrainy są i tak przekroczeniem traktatów.
Poza tym, dla Polski i krajów bałtyckich NATO, to pewna ochrona, gdyż na niespełna milion żołnierzy rosyjskich, przypadają prawie DWA miliony żołnierzy NATO i wielokrotnie więcej sprzętu wojskowego, lepszej technologii.
Ukraina sama może mieć problem z wygraniem wojny, jednak patrząc na zaopatrywanie Kijowa w sprzęt, amunicję i broń, można być pewnym, że Rosja tej wojny także nie wygra, przez sankcje, straty w ludziach, sprzęcie i finansach. Według estońskich przecieków, każdy dzień wojny kosztuje Putina 20 miliardów dolarów strat. Jak łatwo policzyć, to prawie bilion dolarów w 7 tygodni. Straty w ludziach, to średnio 1000 osób w ciągu 3 dni wojny po stronie rosyjskiej.
Wszystko dzięki zjednoczeniu świata demokratycznego i cichej pomocy NATO. Także, gdy w przyszłości przyjdzie komukolwiek do głowy pomyśleć, że Polska będzie musiała bronić się znowu sama, to niech zobaczy, co teraz się dzieje i 2 razy się zastanowi nad tym, co mówi. Pomijam z resztą fakt ile wojsk sojuszu jest obecnie w Polsce. Chyba każdy z nas już widział od czwartku, nad swoją głową/domem śmigłowiec, lub odrzutowiec jakiegoś sojuszniczego kraju (głównie USA).
Także #SlavaUkraini i wygramy z Putinem!