Kategorie
Polska Na:Prawdę.

Prawo, Edukacja, Kultura, głupcze!

Kiedyś mieliśmy antypolski „Pakt Trzech Czarnych Orłów”, dzisiaj mamy pakt „Glinianych Czarnych Zer”, czyli ministrów Glińskiego, Czarnka i Ziobry, którzy niszczą Polskę, jak nasi wrogowie przed laty, z tą różnicą, że ci wrogowie dawniej nie byli Polakami (poza szlachtą w XVIII wieku i komunistami w XX wieku).

W obliczu, gdy świat idzie do przodu, kolejne pieniądze są ładowane w państwowe i prywatne projekty, finansowane z funduszy unijnych, gdy edukacja, nauka i kultura są wolne od jakiejkolwiek kontroli państwa, przez co rozwijają się, jak nigdy dotąd. W Polsce jednak mamy do czynienia z gospodarką, edukacją i kulturą centralnie sterowanymi, przez co uciekają nam najlepsze lata rozwoju po pandemii. Kto jest za to odpowiedzialny?

Ziobro zaskoczenia, a Fundusz Odbudowy przepada

Przez chore ambicje Ziobry, jego małość władczości Polską, inspirację Kaczyńskim Polska traci miliardy euro, także naszych pieniędzy. Po raz drugi tracimy pieniądze na odbudowę państwa po kryzysie i znowu czekają na nas. Tylko, że 75 lat temu wielkim hamulcowym był Stalin, czyli ktoś z zewnątrz, który rozkazał zrezygnowania z Planu Marshalla polskim władzom, a dzisiaj tym wstrzymującym jest Zbigniew Ziobro, mieniący się Polakiem, patriotą. Nie Kaczyński? On tylko jest coraz słabszym w układance dziadem, który musi układać się z koalicjantem, który do niedawna był jego marionetką. Dzisiaj to ogon merda psem.

Zaliczkę już straciliśmy, a możemy stracić cały fundusz, a polscy rolnicy, przedsiębiorcy, inwestorzy stracą szanse na dalszy rozwój. Wszystko przez podporządkowanie Ziobrze najpierw Prokuratury, później władz sądowniczych, po części Sądu Najwyższego, a teraz nawet sięga on po Trybunał Julii Przyłębskiej postacią prokuratora Święczkowskiego. Dokąd to wszystko prowadzi? Donikąd. Duda niby wychyla się na niepodległość (i dobrze, ja mu w tym kibicuję). Jednak jest jeszcze wiele do zrobienia, a Kaczyński i Morawiecki są nadal tchórzami i ważniejsza jest dla nich większość, niż otrzymanie kasy.

Czarne(k) i ponure chwile polskiej edukacji i nauki

Popularne już „lex Czarnek„, to druga w ostatnim czasie próba wybicia się Dudy na niepodległość. Czy podejmie tę rękawicę? Zobaczymy. Ma na to czas do 2 marca. A na czym polega ta okryta złą sławą (i słusznie) ustawa? Co zmienia? O tym szerzej rozmawiałem 7 lutego z Zuzanną Karcz, w 18. odcinku programu #NaPrawdę (link do odcinka).

Jednak po krótce: Zabiera ta ustawa całkowicie władzę dyrektorom, samorządom i rodzicom nad szkołami, a przenosi ją na delegowanych przez Ministerstwo Edukacji i Nauki kuratorów (w tym słynną kuratorkę małopolską – Nowak). Wystarczy skarga jednego rodzica, lub „zatroskanego” obywatela, że w danej szkole odbywają się zajęcia sprzeczne z ideologią szerzoną przez PiS i kurator jedną decyzją będzie mógł to uwalić. W dodatku, każde zajęcia z organizacją pozarządową, fundacją etc. będą musiały mieć szczegółowy plan zajęć wysyłany do kuratorium, co wydłuży proces zapraszania takich organizacji do szkół i znowu poszerzy szkolną biurokrację, już i tak zbyt rozbudowaną.

Po spotkaniach Pierwszej Damy Agaty Dudy z posłankami Koalicji Obywatelskiej zajmującymi się edukacją, a także z rodzicami, młodzieżą i organizacjami pozarządowymi jest szansa, że Andrzej Duda zawetuje ustawę i prześle ją w niebyt. I oby tak się stało.

Cenzura, wyprzedaż i arogancja wobec kultury polskiej

Po 54 latach, jak mantra wracają Dziady Adama Mickiewicza, będące jako rzekomo antypolskie. Najpierw nie podobały się komunistom, dzisiaj nie podobają się PiS-owi, czyli postkomunistom. Po tym, jak nie udało się zablokować kuratorce Nowak oraz wicepremierowi Glińskiemu spektaklu w Teatrze Słowackiego w Krakowie, teraz rzucili się na jego wieloletniego dyrektora, Krzysztofa Głuchowskiego. Wszystko w imię cenzury i zakazu własnej interpretacji dzieła.

Ponadto Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wraz z kilkoma posłami PiS, chce w ramach „podziękowania” Węgrom, za ich włażenie w tyłki PiS-owi chcą oddać XV-wieczny kodeks pergaminowy o nazwie „List do Najjaśniejszego Macieja Korwina, króla Panonii, o pochwałach dostojnej biblioteki i księgach czterech wersetów napisanych na ten sam temat”. Rękopis ten powstał ok. 1486 r., z ręki Naldusa Naldiusa, pochodzącego z Florencji renesansowego humanisty i pisarza, działającego na dworze króla węgierskiego Macieja Korwina.

I nie, manuskrypt ten nie był długo w rękach Węgrów, gdyż od ponad 400 lat znajduje się w Polsce. Za 25 milionów złotych rekompensaty do budżetu państwa (czyli tak #NaPrawdę za darmo, bo Węgrzy nic nie zapłacą). Wszystko to dla pokazówki przed wyborami na Węgrzech, które odbędą się na początku kwietnia.

Zarówno Rada Miasta Torunia, jak i Biblioteka Gdańska PAN, Książnica Kopernikańska, oraz zarząd województwa kujawsko-pomorskiego są przeciwne i protestują przeciwko wywiezieniu tego cennego manuskryptu z Polski. Mówi się, że także toruńscy posłowie PiS mogą być przeciw, a że przekazanie musi zatwierdzić Sejm, może się to PiS-owi nie udać. I oby tak się stało, bo to zdrada stanu i zdrada kultury polskiej tak doświadczonej w historii potopem, rozbiorami, II wojną światową, czy okupacją komunistyczną.

Wymieniłem tylko trzech niszczycieli Polski inteligenckiej i prawnej, a co dopiero reszta? To bardzo przykre, bo tracimy na tym wszyscy. Tracimy na tym finansowo, traci na tym młode, prawdopodobnie stracone naukowo młode pokolenie i traci polska kultura. Nie ma na to zgody!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s