Co dalej z Siódemką? 
O ile samo nadawanie TVN7 nie jest zagrożone, ponieważ TVN Grupa Discovery załatwiła sobie koncesję na nadawanie satelitarne i kablowe w Niderlandach. To już ta na nadawanie naziemne (czyli coś, co jest jedynym dostępnym źródłem w TV dla 30% Polaków jest i to bardzo, bo kończy się 25 lutego, a o ile nadawanie na satelicie i w kablu jest możliwe z jakąkolwiek koncesją, to już ta naziemna wymaga wyłącznie polskiej.
Na początek dodam jeszcze trochę historii. TVN7 wystartował 1 marca 2002 roku, w miejsce istniejącego od 6 grudnia 1996 roku (czyli starszego od głównego TVN) RTL7, które z kanału z informacjami, mangą, kreskówkami, filmami i programami z Siódemką w nazwie przekształciło się w kanał powtórkowo-serialowo-filmowy. Od początku kanał był dostępny naziemnie, tyle, że w niewielkiej części Polski (głównie w Warszawie), a gdy wprowadzono cyfrową telewizję naziemną, a TVN przeszło w ręce Amerykanów zaczęto powoli inwestować w ten kanał rozrywką i serialami premierowymi i autorskimi. Tak więc program ten istnieje już od 20 lat w tej formie, a tak #NaPrawdę to już od ponad 25 lat.
A dlaczego ta koncesja powinna być bezwzględnie przyznana?
Powód 1.
Zgodnie z ustawą o KRRiT, organ ten ma obowiązek przyznania rekoncesji podmiotowi, który nie złamał prawa koncesyjnego, oraz w przypadku, gdy sąd nie nakazał zaprzestania emisji kanału.
Powód 2.
TVN Grupa Discovery otrzymała już koncesję na nadawanie naziemne, zgodnie z dzisiaj obowiązującą strukturą właścicielską (Discovery) na nadawanie kanału TTV, tak więc nie zachodzą żadne przesłanki do tego, by koncesji nie przyznać, gdyż od wydania koncesji w listopadzie 2020 roku nic się nie zmieniło (w dodatku między wydaniem rekoncesji dla TTV, a złożeniem wniosku o rekoncesję dla TVN7 minęło zaledwie 1,5 miesiąca.
Powód 3.
Jest to jeden z najpopularniejszych kanałów telewizyjnych w Polsce, który ogląda średnio 3,6% Polaków, z czego aż 1/3 Polaków ogląda TVN7 drogą naziemną, a sama stacja w ostatnim czasie, w grupie komercyjnej, widzów wieku 16-49 lat wyprzedza TVP1, więc może to być też osobista zemsta Kurskiego, za odebranie TVP skoków.
Powód 4.
Wolność wyboru, to jedna z podstawowych wolności człowieka. Niezależnie, czy mówimy o informacji, kulturze, czy nawet rozrywce. Widz ma mieć wybór co i gdzie chce oglądać. To on ma rządzić pilotem, a nie nikt inny. I niezależnie od tego, czy dzisiaj spora część, szczególnie młodych ludzi wybiera internet, ale to właśnie tam ogląda propozycje programowe Siódemki, które być może nie znalazłyby się ani w TV, ani w sieci, gdyby nie istnienie tego kanału, bo na tego typu produkcje nie byłoby nigdzie indziej miejsca.
Powód 5.
30% mniej widzów, przez brak kanału na naziemnej, to także 30% mniej zysków z reklam, co narusza wolność gospodarczą amerykańskiego podmiotu, jakim jest Discovery. Oznacza to też zwolnienia pracowników, którzy są z tym kanałem związani. Od aktorów serialowych, po prowadzących, reżyserki kanału, lektora, twórców zewnętrznych i producentów programów, aż po reklamodawców.
Powód 6.
I chyba jeden z najważniejszych, ponieważ gdyby TVN7 nie dostałby koncesji, to prawdopodobnie KRRiT będzie musiała rozpisać nowy konkurs na miejsce za ten kanał. Podobno mówi się, że to miejsce już jest zarezerwowane dla proPiS-owskiej tuby propagandowej Sakiewicza, Kani i Ziemkiewicza – TV Republika. Co za tym idzie, nieproporcjonalnie (więc niezgodnie z umową z dostawcą sygnału i między nadawcami) zastąpi się kanał rozrywkowy, kanałem informacyjnym (a raczej dezinformacyjnym).
Powód 7:
I tu skorzystam z hasła informacyjnego kanału: #chcemybawićsiędalej!