Chory, głupi, czy chroniony przez rząd?
Według różnych danych i wieści zaczerpniętych od informatorów przez trójmiejskich dziennikarzy Stefan W. miał planować, jeszcze w więzieniu jakąś „akcję”, dzięki której pokaże się światu. Pierwotnie chciał wyjechać do województwa, które nie jest zarządzane przez Platformę Obywatelską. Następnie, niektóre przekazy mówiły, że tuż po wyjściu z więzienia znalazł się w Warszawie i próbował sforsować płot tylnej fasady Pałacu Prezydenckiego. Ostatnie informacje mówią, że miał spotkać się z jakimiś „ciemnymi typami” z Warszawy (a w każdym razie na warszawskich blachach) w Gdańsku, którzy mieli go zainspirować, lub podpowiedzieć co i komu ma zrobić. Na przełomie 2018 i 2019 roku miał kupić już noże i chwalić się, że coś „wielkiego” zrobi.
Tak samo ostrzegała jego matka, jeszcze zanim Stefan W. został wypuszczony na wolność. Niestety Straż Więzienna, mimo złej opinii na jego temat nie zareagowała, a on, bez dozoru wyszedł na wolność. On już wiedział, że zabije. A po wyjściu z więzienia, wiedział, że zabije Pawła Adamowicza. I tak, wiedział, że zabije, bo taki był jego cel i takie były ruchy dłonią, gdy nóż był w ciele Prezydenta.
Czy osoba chora psychicznie z taką precyzją mogłaby dokonać masakry w ludzkich narządach mając świadomość gdzie i jak uderzyć? Nie jestem psychiatrą, ale wątpię. Stefan wiedział co, komu i jak robi. W dodatku później wykrzyczał swój manifest (tutaj można już podejrzewać obsesję paranoidalną). Pytanie, czym był spowodowana. Wyrokiem, z którym PO, ani tym bardziej Paweł Adamowicz nie mieli nic wspólnego (tym bardziej, że Prokuratoria Generalna była wtedy organem niezależnym od Ministerstwa Sprawiedliwości), a jego wyrok przypadał na rok rządów PO i na 4(!) lata PiS.
Więc gdzie leży inspiracja? Pogłoski mówią, że w więzieniach nadawane jest TVP Info, więc oglądając przed samym wyjściem z więzienia nagonkę na Pawła Adamowicza w TVP (okres kampanii samorządowej) połączył te rzeczy? Są też informacje, jakoby Stefan W. miał powiedzieć, że Jarosław Kaczyński powinien zostać dyktatorem Polski, a w kraju nie powinno być demokracji. Trudno określić czy to wynik choroby, czy to manifest/pogląd polityczny. Jednak gdyby to było to pierwsze, to część polskiej sceny politycznej mogłoby być jawnie uznanych za psychopatów i to wcale nie taka mała. A co do tego mam wątpliwości tylko u kilku czynnych polityków.
Dlaczego Prezydent Gdańska zginął?
Zginął przez nienawiść, która sączyła się wtedy i sączy się nadal z mediów. Nagonka na niego i na innych polityków, akty politycznego zgonu, maile, listy z pogróżkami przerodziły się z symbolicznego, w prawdziwy nóż. A morderstwo, tuż po słowach:
Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności. Za to wszystko wam serdecznie dziękuję, bo – na ulicach, placach Gdańska – wrzucaliście pieniądze, byliście wolontariuszami. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuję wam!
Paweł Adamowicz
tuż przed atakiem na Niego
Po raz ostatni podziękował swoim mieszkańcom, nieświadomie żegnając się z nimi na zawsze, jako rasowy samorządowiec i gospodarz, w trakcie największego święta dobra, szczodrości i miłości do drugiego człowieka, zabity z nienawiści, kłamstwa i podziałów.
A winnymi śmierci Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza są, obok Stefana W., także: Jarosław K., Jacek K., Zbigniew Z. ps. „Zero”, Jarosław O., Mariusz B., Kacper P., Marcin T., Danuta H. i kilku, bądź kilkunastu innych oprawców, których zabójczą bronią jest słowo.