Mania tematów zastępczych Kaczyńskiego

Dramat w pięciu aktach, pisany prozą życia.

AKT I – Wsypanie przez BOR-owika.

Dawno, dawno temu, prawie 5 lat temu, gdy premierem była broszka Kaczyńskiego – Szydło, miała ona wypadek. Oczywiście nie z winy jej kierowcy, a z winy niewinnego, młodego chłopaka, tak rzekło całe PiS (no może poza jednym dziennikarzem TVP, który dzisiaj już nim nie jest). No i może poza sądem, ale PiS sądów się nie słucha, bo je chce… no właśnie.

Ale właśnie to postanowił zrobić… niejaki pan Piątek, który jest emerytowanym BOR-owcem. Wersja prawdziwa była taka, że winę ponosili kierowcy BOR, którzy jechali tylko na sygnalizacji świetlnej, nie włączając głosowej, tym samym nie pełnili funkcji pojazdu uprzywilejowanego. To zeznali pacjenci pobliskiego ośrodka odwykowego, sam winny Sebastian. PiS trzymał się wersji, że sygnał dźwiękowy był, ale chłopak tego nie słyszał, bo słuchał głośno muzyki w samochodzie, a ci z ośrodka odwykowego, to w ogóle jakieś ćpuny i nic nie wiedzą.

Pan Piątek postanowił jednak w wywiadzie dla Gazety Wyborczej przyznać się do tego, że byli wszyscy zmuszeni do składania fałszywych zeznań, a sygnalizacji dźwiękowej nie było. To też się okazało, że premier Szydło była winna, w dodatku nakłaniała do składania fałszywych zeznań, co jest przestępstwem, za które grozi kara bezwzględnego więzienia.

AKT II – Łajzy Mejzy tourneé po Sejmie.

Wszyscy znamy i wiemy, co to była za sytuacja z posłem Łukaszem Mejzą. Wszedł na krzywy ryj do Sejmu, za zmarłą posłankę PSL, byłą minister pracy, Jolantę Fedak, a że był sprzedajną świnią, to zamiast wejść do klubu PSL, był niezrzeszonym sympatykiem PiS. Dzisiaj już się z tym nie kryje, jest w klubie PiS, u przydupasów Republikanów Bielana.

Miał wziąć urlop zarówno ministerialny, jak i poselski do końca roku, jednak wisi na nim większość (co okazało się być prawdą przy uchwalaniu budżetu), a ni chybi, tylko jeden, a nie dwóch posłów Konfederacji akurat był wtedy bez maseczki, więc musiał Łukaszek być, bo inaczej byłby wynik 229:229, czyli ustawa budżetowa by przepadła (ta, tak jakby ustawa w 2017 była legalną).

Oczywiście ci źli dziennikarze, od biednego Łukaszka odczepić się nie chcieli, to też atakowali biednego szefa jego, Jarosława Wielkiego.

AKT III – Ch…, kamieni kupa i d…rożyzna.

No nie chciało być inaczej, Polacy nie uwierzyli PiS-owi na słowo, że ten ich Ruski Nieład jest zajebisty, w dodatku większość im się sypie, bo Pawełek od Kukizów obrażony, bo Mejza dalej jest łajzą Kaczyńskiego. W dodatku drożyzna panuje w kraju, ludzie są coraz biedniejsi, a mimo 500+ wskaźniki biedy rosną i są dużo wyższe, niż za tej „złej” Platformy.

W dodatku przemówienie Pinokia Morawieckiego znowu było dość średnie, bo miotał się, mylił, „zła” opozycja się z niego śmiała, w dodatku miała bardzo, ale to bardzo trafioną w społeczeństwie kampanię w Sejmie, ale i na budynku siedziby PiS „PiS = drożyzna„. No nie chce iść absolutnie nic, w dodatku sondaże spadają, bo ludzie widzą ich nieudolność.

Pomijam już fakt podniesienia stawek za prąd i gaz, o 24 i 54%, co mocno uderzy po kieszeniach wszystkich Polaków. I wywinduje w styczniu i lutym już i tak bardzo wysoką inflację. Paliwa nadal drogie i nawet ich obniżki niewiele dadzą, bo Polacy nie dają się już nabrać na drożyznę za PO, bo ludzie nie mają tak krótkiej pamięci, a młodych zwyczajnie to nie obchodzi.

AKT IV – Covid sieje żniwo lepiej, niż PiS propagandę.

PONAD SIEDEM TYSIĘCY ZGONÓW na Covid-19 w ciągu całego grudnia to jest tragedia. I nie chodzi tu o antyszczepionkowców i innych przestraszonych igiełki, jakby nigdy wcześniej się i swoje dzieci nie szczepili, ale nieudolnego rządu, który położył kampanię szczepionkową. Sam jestem po trzeciej dawce od kilku dni i nikt z rządu nie musiał mnie przekonywać do tego, jednak przydałoby się działać, skoro nadal ok. 40% Polaków szczepić się nie chce, w dodatku szkaluje zaszczepionych, a rodziców, którzy chcą odpowiedzialnie szczepić swoje dzieci, chcą podawać do sądu o odebranie im praw rodzicielskich za dokonywanie na nich „dzieciobójstwa”. Ja wiem, że tacy kretyni i ćwierćinteligenci to margines, jednak trafia on do mas niewykształconych osób.

Ja rozumiem, że PiS lubi rządzić na podziale, więc dzieli Polaków, jak leci, ale tu igra z życiem obywateli. Fajnie jest im rządzić w podzielonym na zwolenników i przeciwników szczepień kraju, szczególnie, że ta antyszczepionkowa grupa jest w dodatku kompletnie głupia, to tym lepiej jest im nimi manipulować, nawet jeśli sam PiS uważają za samo zło. PiS-u to nie obchodzi, bo to nie ich elektorat, ani w zasadzie niczyj, bo oni nigdy też nie głosują, więc nie ma co o nich się starać, bo i tak do opozycji, a nawet Konfederacji nie przejdą. Jednak do zaszczepionej części społeczeństwa trafiają te statystyki zgonów i dotykają ich bardzo, bo albo są ciężko zapracowanymi i wycieńczonymi lekarzami pracującymi na oddziałach covidowych, albo są rodzinami zmarłych na covid.

AKT V – Dezerter i szpieg w armii Błaszczaka.

No, jakby tego było mało, białoruskie media ogłosiły, że mają świeżutki wywiad z polskim wojskowym, który to postanowił zdać broń i zwiać na Białoruś prosząc tam o azyl i płacząc, że polscy żołnierze zabijają uchodźców na granicy (co akurat może być prawdą, chociaż łukaszenkowska propaganda jest tak samo wiarygodna i tępa, jak PiSowska).

To też zaczął się szum i poszukiwania dezertera. W dodatku, okazało się, że dezerter był karany za przemoc w rodzinie, a ostatnio policja przygraniczna złapała go na jeździe samochodem pod wpływem alkoholu i marihuany. Niezłe combo, co nie? A jak Wam dodam, że prawdopodobnie ten chłopak jest też białoruskim, lub rosyjskim szpiegiem, co prawdopodobnie podejrzewały polskie służby, ale nic z tym nie robiły, bo nie miały wystarczających dowodów, a w tym czasie ten zdrajca, jak nie pił, to donosił służbom Łukaszenki wszystko, co planują i robią polscy żołnierze? No właśnie. O tym się nie mówi, ale dowodem na to, może być zarzut stawiany na odległość, czyli tylko dezercja, za którą grozi do 10 lat więzienia, a nie zdrada stanu i działanie na jego szkodę, oraz na korzyść drugiego, za co grozi już 25 lat.

Dziwne, nie? Facet ucieka na Białoruś, szkaluje Polskę, plamiąc polski mundur (bo trzeba być za murem, prawda? Wziął sobie to chłopak do serca), a oni oskarżają go tylko o dezercję, podczas, gdy siedzi sobie w cieple, donosi służbom Łukaszenki wszystko to, co wyniósł z Polski. Przy tym afera Wiki-Leaks to jest małe, ciepłe piwo.

Epilog – Lex anty-TVN.

I wy się dziwicie, że Kaczyński musiał to wyciągnąć? Bo ja nie. On tak działa od zawsze. Przykrywa jedną aferę inną, w jego ocenie łagodniejszą, jednak nie tym razem, bo było do przykrycia aż 5 afer jednego dnia, a w dodatku ta szósta, wywołana przez PiS w 1,5 godziny kompletnie rozjuszyła nie tylko TVN, ale i obywateli, inne niezależne od PiS media, a także społeczność międzynarodową, na czele z Discovery, właścicielem TVN i amerykańskimi władzami, czy nawet całym zjednoczonym Senatem.

PiS chyli się ku upadkowi rządu, więc się broni, myśląc, że wyłączając TVN utrzyma się u władzy. Problem w tym, że są inne media, w tym internet, a tego już tak łatwo, bez echa nie wyłączą, ani nie zamkną niezależnych dziennikarzy i publicystów, takich jak ja.

PiS prawdopodobnie szykuje się na przyspieszone wybory, bo tak dalej nie będzie mógł rządzić. Dobrze wiedzą, że do jesieni 2023 roku wykrwawią się i z pieniędzy, i z poparcia.

Dlatego wychodźmy jutro o 19:00 na protesty w Warszawie i w całej Polsce, a gdy nie możemy, lub mamy inne obowiązki, to zapalmy światełko w domu, protestujmy aktywnie w Internecie i okażmy wsparcie protestującym i TVN-owi!