Filolożka angielska ze zboczeniami.
Tak, Kaja Godek jest filolożką angielską z wykształcenia. Wierzcie, lub nie, ma 39 lat (a nie 780, jak wskazują na to jej poglądy). Jest związna z fundacją „Życie i Rodzina”, która to zrzesza tak samo chorych i ograniczonych umysłowo ludzi, jak ona. Jezus, gdyby spotkał ją na swojej drodze, to dokonałby pierwszego cudu dobijającego kogoś, kalecząc ją (jeśli nie brać pod uwagę Ewangelii Dzieciństwa Jezusa).
Jest to osoba zboczona, chora psychicznie i ma obsesję na punkcie seksualności innych. W dodatku dba o nienarodzone płody bardziej od żyjących dzieci, potrzebujących miłości. #NaPrawdę jak złym człowiekiem trzeba być, żeby zachowywać się w tak skandaliczny sposób i wykluczać ludzi za cokolwiek, co nie jest przestępstwem?
Rok temu, w październiku 2020, gdy Trybunał Kulinarny Przyłębskiej powiedział, że Kaczyński zakazuje aborcji w Polsce, wychodząc z budynku dostała niemal orgazmu, rzucana przez kilku jej brunatnych przydupasów. Prawdopodobnie to był jej pierwszy i jedyny orgazm w życiu. Pytanie zasadnicze, czy tamten orgazm był jej ostatnim?
Rok temu ta kobieta podpaliła pół Polski w imię jej chorego spojrzenia na Świat i chrześcijaństwo (nie, prawdziwa wiara potępia takie persony, jak Godek i uważa ją za grzesznicę). Wyprowadziła setki tysięcy ludzi (głównie kobiet) na ulice nawet najmniejszych wsi w całej Polsce. Dzisiaj przez nią odbywa się dramat dziesiątek tysięcy kobiet w całej Polsce, które muszą dokonać aborcji albo nielegalnie, często niehigienicznie i z tragicznymi skutkami dla Pań, lub za granicą, gdzie na szczęście, przez prawo unijne, mają ten zabieg dozwolony.
Dzisiaj próbuje wmówić podobnym jej debilom, że homoseksualizm to choroba i, że jej pogląd jest jedynym właściwym, oraz, że żaden inny nie ma prawa być eksponowany publicznie. Chodzi tu o ustawę „stop LGBT”, która zakłada zakaz marszów równości, propagowania treści równościowych i proujących tolerancję w przestrzeni publicznej. Zakazuje także uświadamiania społeczeństwa co do równości małżeńskiej i partnerskiej. De facto wyklucza osoby LGBT z życia publicznego. Jest ona pisana na wzór identycznych ustaw pisanych przez NSDAP, Putina i Orbana. Ujawnia ona skrajnie niebezpieczną chorobę, jaką jest choroba z nienawiści do drugiego człowieka i przeczy nauce i wierze.
Nauce? Bo od dawna wiadomo, że homoseksualizm to norma wśród nie tylko ludzi. Wszak już 2000-2500 lat temu związki homoseksualne były normą w Starożytnym Rzymie i Grecji, sami władcy byli często homoseksualni, lub biseksualni. Ale to i tak nic, w świecie zwierząt homoseksualizm jest na porządku dziennym. W grupie, która tak zawzięcie broni PiS i Kai Godek, czyli wśród rolników powinno to być znane w szczególności. W końcu wśród bydła zachowania i stosunki homoseksualne są normą, niezależnie, czy taki byk przebywa z samymi bykami, czy także z krowami.
Wierze katolickiej? A no bo wszelkie wykluczenia ludzi były ostro piętnowane przez Jezusa. PiS i cała zgraja nie stoją po stronie Jezusa, a po stronie faryzeuszy, którzy w takim samym stopniu wykluczali i wypaczali Pismo Święte, którzy przyczynili się do śmierci Jezusa. Jezus szanował każdego, wybaczył prostytutce, rozmawiał z KAŻDYM. #NaPrawdę nie wiem skąd, wśród nich, czy hierarchów kościelnych tak błędne postrzeganie Pisma. Jezus w końcu zginął za swoją nadmierną tolerancję i postępowość, jak na swoje czasy (wyprzedzał je de facto o około 1900 lat, ba, był bardziej postępowy od Rzymian). W końcu kobiety w pierwszych dziesięcioleciach mogły być proboszczami parafii, kapłankami i diakonkami. Ale czego wymagać od ludzi, którzy z trzeciej najważniejszej postaci Chrześcijaństwa zrobili dziwkę i taki wizerunek Maria Magdalena miała przez 1300 lat.
Zbliża się koniec roku, okres wspomnień, zarówno naszych bliskich, jak i świętowania wydarzeń sprzed ponad 2020 lat. Wspomnijmy wtedy wszystkie ofiary mowy nienawiści. Zarówno Jezusa, jak i wszystkie osoby LGBT, które popełniły samobójstwo przez takie kreatury i nieludzkie bestie, jak Kaja Godek.