Skąd wynika ta współpraca? Ze wspólnych interesów Kaczyńskiego, Łukaszenki i Putina, w sumie też ich kolegów Erdogana i Orbana. Każdemu zależy na destabilizacji sytuacji w Unii Europejskiej, aż do ostatecznego jej rozpadu tak, by wpływy Rosji mogły sięgać na całą Europę. Coś, co nie udało się Leninowi i Stalinowi, chce próbować Putin. Ma też swoich pożytecznych idiotów w Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech i Hiszpanii, którzy próbują mu w tym pomóc.
Ustanowienie stanu wyjątkowego dla przygranicznych wsi Podlasia i Lubelszczyzny powoduje odebranie obywatelom wielu praw obywatelskich, łącznie z wyłączeniem informacji publicznej, wolności słowa, przemieszczania się i wreszcie – wolności pomocy humanitarnej na granicy. W szczegółach są to:
1/ Zawieszenie prawa organizacji zgromadzeń publicznych na terenie objętym stanem wyjątkowym,
Obostrzenia w stanie wyjątkowym dla przygranicznych wsi województw podlaskiego i lubelskiego.
2/ Zawieszenie prawa do organizacji imprez masowych, artystycznych i rozrywkowych,
3/ Obowiązek posiadania przy sobie dowodu osobistego lub innego dokumentu tożsamości,
4/ Zakaz przebywania na obszarze objętym stanem wyjątkowym przez całą dobę z określonymi w przepisach wyjątkami (nie będzie on dotyczył m.in. osób stale zamieszkujących ten obszar),
5/ Zakaz utrwalania, nagrywania i fotografowania obiektów i obszarów obejmujących infrastrukturę graniczną, w tym również wizerunku funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji i żołnierzy,
6/ Ograniczenie dostępu do informacji publicznej dotyczącej czynności prowadzonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym, związanych z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji.
W poniedziałek o 16:30 o tym, czy stan wyjątkowy będzie nadal obowiązywał zdecyduje Sejm. Po wydaniu rozporządzenia i podpisaniu go przez prezydenta Sejm może je odrzucić bezwzględną większością głosów. Niestety tak się nie stanie, ponieważ głosowanie za przyjęciem stanu wyjątkowego jest także Konfederacja, więc PiS może liczyć na nawet 239-241 głosów za prorosyjską destabilizacją Polski i antyhumanitaryzmem, lub po prostu – nazywając rzeczy po imieniu zdradą i podłym sukinsyństwem państwa polskiego.
Zgadzam się za to ze stanowiskiem Lewicy i ich wnioskiem o odrzucenie rozporządzenia:
„Będziemy wnosić, aby Sejm uchylił rozporządzenie o stanie wyjątkowym; nie pozwolimy ukraść Polakom prawdy o tym, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej.
Wprowadzenie stanu wyjątkowego oznacza m.in. że oddziały zwarte będą mogły usunąć z tamtego terenu wolontariuszy czy mieszkańców, którzy niosą pomoc cudzoziemcom, czy też dziennikarzy relacjonujących sytuację na granicy.”
Krzysztof Gawkowski
szef klubu Lewicy
Polacy mają prawo wiedzieć, a dziennikarze mają prawo, a nawet obowiązek wobec obywateli relacjonować to, co się dzieje z uchodźcami na polsko-białoruskiej granicy. Mają prawo wiedzieć, jak duży jest problem migracyjny. Takim zachowaniem tylko kryją Łukaszenkę i skalę jego przestępczego procederu handlu ludźmi. Stan wyjątkowy nie jest adekwatny do działań i tego, co się dzieje.
A co do ZAPAD-21, to wspólne rosyjsko-białoruskie manewry odbywają się co roku i owszem, są przecieki, jakoby siły białoruskie miały „przypadkowo” przekroczyć granicę z Litwą, jednak jeśli chcemy „wojować” z Łukaszenką, to od tego jest stan wojenny, nie wyjątkowy. Chyba, że #NaPrawdę ze stanem polskiego wojska jest tak źle, że słynny już płot z drutu kolczastego, który przez byle kogo może zostać sforsowany, to tylko wierzchołek wierzchołka góry lodowej zapaści polskiej wojskowości od czasów przejęcia MON przez psychopatę smoleńskiego Macierewicza.
Dlatego trzymam kciuki za to, że klub PiS nie będzie na tyle zmobilizowany, tak samo jak Konfederaci do tego, żeby stawić się w Sejmie, za to opozycja zmobilizuje się w stu procentach i odrzucą ten haniebny i antypaństwowy wniosek o stan wyjątkowy.