Czy #NaPrawdę Kukiz to szmata?

UWAGA!

We wpisie znajdują się śladowe ilości wulgaryzmów i słów powszechnie uważanych za obraźliwe. Głównie w formie cytatów (ale nie tylko).

„Paweł Kukiz jest albo kompletnym durniem, który nie rozumie, co się dzieje, albo sprzedajną szmatą.” W zasadzie zgadam się w 100% ze słowami Radosława Sikorskiego, ale…

Może być zarówno durniem i szmatą, to się nie wyklucza. Tylko o co tak właściwie chodzi? Generalnie, że kolejny tak bardzo antysystemowy polityk postanowił ujawnić swoją prawdziwą twarz, ponieważ ta jego antysystemowość polegała na byciu antydemokratą. Nic nowego, prawda? Który to już raz. No właśnie. I tak było tym razem. Postanowił na koniec swojej politycznej działalności na tym zarobić. Dlaczego na koniec? Zaczynał z ponad 20-procentowym poparciem w wyborach prezydenckich w 2015 roku (co by na mandaty dawało jego partii nawet ok. setki posłów). Ostatecznie na jesieni miał tych posłów o ponad połowę mniej. Pod koniec kadencji zostało mu prawie tylu, że „Kukiz’15” nabierało nowego znaczenia. Potem był dość niezrozumiały, ale w miarę ogarnięty romans z PSL. Dzisiaj jest on, jego dwóch przydupasów i Tyszka, były wicemarszałek i niewiedzieć czemu nadal członek jego koła (to już Ścigaj była mądrzejsza).

Wszystko się zaczęło już w czerwcu, gdy Kukiz, jak ostatni frajer podpisał umowę współpracy przy Ruskim Nieładzie z nadpremierem, wpisując w tę umowę swoje śmieszne postulaciki, rzekomo mające ulepszyć demokrację (końcówka słowa się zgadza, ale to spieprzyć tylko może). Uradowany, że może w końcu ktoś zrealizuje postulaty, które raz na zawsze wyrzucą go z polityki, a scenę polityczną zabetonują na PiS i anty-PiS (głównie PO).

Jednak finał wydarzył się 11 sierpnia, gdy to Gowin już był wyoutowany z PiS, a Kaczyński stracił tym ruchem większość, choć sam myślał, że jeszcze ją ma. Przeliczył się jednak, gdy zobaczył, że TVN odbije nie wtedy, a dopiero we wrześniu, co oznaczałoby, że finalnie ustawa wróciłaby do Sejmu już po terminie wygaśnięcia starej koncesji TVN24. Gdy przegrali głosowanie o przerwę, do czego rękę przyłożyło także całe koło Kukiza, Kaczyński postanowił wezwać Kukiza na dywanik i groźbą (bo ma haki), lub propzycją (mówi się o wicemarszałku Sejmu za Zgorzelskiego z PSL) przekupił jego i 2 z 3 pozostałych członków koła, którzy rżnęli głupa, że się pomylili.

Po dwugodzinnej przerwie, która miała trwać 3 tygodnie Witek wznowiła posiedzenie i nielegalnie procedując reasumcję doprowadziła do ostatecznego głosowania nad lex Anty-TVN (ale o tym w następnym wpisie, o samej tej sytuacji).

Pamiętam, jak wielu moich znajomych ze szkoły w 2015 zaufało Kukizowi, bo był buntownikiem dla nich w polityce, tak jak dla naszych rodziców w muzyce 30-40 lat temu. Dzisiaj nawet oni uważają go za prostytutkę polityczną. Ale nie tylko oni, także dawni przyjaciele Kukiza. Panasewicz mówi o nim per „ty gnoju”, lider Strachów na Lachy i Pidżamy Porno mówi: „”Nie ma na świecie większej szmaty niż ty, groteskowy chuju.”, Kuba Wojewódzki, osoba, która w swoim show w TVN namawiała do głosowania na Kukiza w wyborach w 2015 roku: „Paweł Kukiz wykonywał kiedyś numer „Całuj mnie”. Teraz już wiemy kogo i w co. Jest mi wstyd. Za moją naiwność i głupie sentymentalne koleżeństwo. Za punk rocka. Za te wszystkie wspólne lata. Za Jarocin 93. Za wieczorne rozmowy. Za gówniarski idealizm.”, mówią to o człowieku, który sam jeszcze kilka lat temu się zarzekał: „Jak zostanę politykiem, to naplujcie mi w ryj”, „Przysięgam, że nigdy was nie zdradzę. Przysięgam, że nikt nigdy nie jest w stanie mnie kupić. Nie ma takiej opcji”.
Z tej przysięgi, jak widać gówno zostało, stał się męską dziwką, a Kaczyński jego starym, karłowatym alfonsem.