Paweł Adamowicz – Wielki Gdańszczanin, Polak i Europejczyk. Osoba, która utożsamiała się zarówno z tradycją, jak i nowoczesnością. Niezwykle tolerancyjny człowiek – Nie żyje. Ciężko jest cokolwiek powiedzieć na to, co się stało. Na oczach setek, jeśli nie tysięcy ludzi został zaatakowany prezydent jednego z największych i najważniejszych polskich miast. W imię nienawiści, choroby psychicznej pewnego człowieka, który zabrał żonie męża, a córkom ojca.
Czy ta śmierć nas czegoś nauczy? Nie wiem, mam co do tego obawy. Buduje mnie to, że chociaż na chwilę w obliczu tragedii potrafimy być w większości razem. Prezydent i premier razem z przeciwną stroną sceny politycznej. Po raz trzeci w tym wieku potrafiliśmy się tak zjednoczyć. Wszystkie miasta, miasteczka i wsie są z Gdańskiem, dzisiaj wszyscy jesteśmy Gdańszczanami jak On – Pierwszy Gdańszczanin. Przez 20 lat nie tyle rządził, co zarządzał miastem. Pamiętał o jakże bogatej historii Gdańska, jak chociażby to, że to On był pomysłodawcą obchodów wybuchu II wojny światowej na Westerplatte o 4:45. Był także człowiekiem niezwykle nowoczesnym, dbającym o to, by Gdańsk był postrzegany jako miasto tolerancyjne, barwne, bezpieczne i piękne.
Jego ostatnie słowa wypowiedziane na Święcie Miłości, Dobroci i Radości, jakim był 27. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dzisiaj symbolicznie można odczytać jako jego ostatnie podziękowanie i pożegnanie miastu i jego mieszkańcom. Choć w innych okolicznościach na pewno nie miałyby one takiego wydźwięku.
Zróbmy coś dla Pana Prezydenta. By dać świadectwo kim był Paweł Adamowicz skończmy z nienawiścią, z grożeniem sobie śmiercią i to po obydwu stronach, bo grożenie śmiercią w dniu odejścia Wielkiego Człowieka zabitego przez osobę chorą psychicznie osobom o podobnej randze, jak prezydenci Poznania, Wrocławia, Olsztyna, czy wreszcie nawet prezydentowi Polski jest najgorszym, co w tym momencie może być. Bądźmy razem i nie siejmy nienawiści wobec „drugiej” strony, z którą się nie zgadzamy, ale przede wszystkim nie życzmy im źle, bo i sobie samym szkodzimy.
Na:Prawdę. blog 