Wszyscy widzieliśmy popis pana Dudy na święcie Konstytucji 3 Maja. Tak z prawa sobie nie zakpił żaden prezydent od czasów Wałęsy pod wpływem Kaczyńskich. Organizacja referendum konstytucyjnego na podstawie referendum o szczególnym znaczeniu dla państwa. Dodatkowo wątpliwości budzi termin referendalny. Ma być ono w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Podobnie, 11 listopada 2018 roku ma odbyć się 1. tura wyborów samorządowych.
Pytanie – co da te referendum? Otóż da legitymację do nielegalnej zmiany konstytucji na swoją, którą w 2010 roku PiS przedstawił na swojej stronie internetowej, a która magicznie zniknęła 2 lata temu z serwerów. Oddawała ona Polskę pod Opatrzność Bożą i Maryję. Toż to czyni nas drugim Watykanem, z tym, że Polska jest krajem teoretycznie suwerennym, który powinien być całkowicie laickim.
Kukiz’15 wręcz dostał orgazmu na tę informację, Opozycja rozsądnie uznała to za żałosny i śmieszny pomysł, który ma pokazać, że Duda niby pracuje samodzielnie. PiS robi dobrą minę do złej gry. Chcieli może to zaproponować, ale nie tak szybko, a może na ostatnią chwilę, żeby dać to jako informację ostateczną, z którą nie da się nic zrobić (chociażby przed samym przegłosowaniem referendum i jej ostatecznej organizacji.
A teraz spójrzmy racjonalnie. Co oznacza taka forma referendum w takim terminie i w towarzystwie wyborów? Otóż takie referendum jest niekonstytucyjne, ponieważ nie będzie zawierało pytania referendum konstytucyjnego, ani pytania nie będą dotyczyły spraw kluczowych dla państwa. Druga sprawa to termin. Cisza referendalna będzie jawnie i ostro zakłócana przez obchody Święta Niepodległości i przez rząd, ale także przez ONR, czy RN. I trzecia sprawa to koszty. Przeprowadzenie jednocześnie 1. tury wyborów samorządowych i referendum oznacza dwie komisje, zakup nowych, przezroczystych urn, dwa pomieszczenia Obwodowych Komisji – Referendalnej i Wyborczej.
Jak widać, rzucenie ot tak takiego hasła wywołuje burzę, głupią burzę, by pokazać tylko, że prezydent działa samodzielnie, w co nie wierzy jakieś 2/3 społeczeństwa. A jeśli już myśli sam, to jest to myślenie głupka. A nie chciałbym w końcu nazywać głowy państwa w ten sposób, ale inaczej się nie da.
Na:Prawdę. blog 