Czas po pewnym czasie, tak jak tu, we wcześniejszym artykule, czyli pierwszej części tego wpisu, sprzed 3 miesięcy opisać to, co dzieje się w ministerstwie obrony Macierewicza, w którym panuje jedna zasada – Macierewicz bogiem. Po szaleństwie Macierewicza na drogach, szaleństwie Misiewicza w klubach nocnych i igraszkach w zamkniętym dla niego sopockim Molo czas na Berczyńskiego, który najpierw przymilił sobie Macierewicza rewelacjami na temat Smoleńska, a potem wykorzystał go i mając dostęp do tajemnic państwowych „wykończył Caracale”. Zastanawia mnie jedno, jak chyba wszystkich. Czy kłamał i jest niewiarygodny także w sprawie Smoleńska (co jest oczywiste), czy mówi prawdę tutaj, bo chciał się wypromować na zbawcę. Jedna i druga wersja dla PiS-u jest zabójcza.
Berczyński, jako doktor inżynier, członek PZPR był idealnym kandydatem dla Macierewicza, by uwiarygodnić jego wizje dotyczące zamachu w Smoleńsku i budowaniu sobie pozycji w PiS-ie.
Berczyński idealnie wpisuje się w wizję, gdzie Macierewicz jest nie do zdjęcia, bo ma haki na Kaczyńskiego i skupia ogromną część elektoratu PiS-u, wierzący w zamach. Skupia w sobie także rodzinę Radia Maryja, więc to spora część elektoratu, na tyle spora, że jej brak spowodowałby przegraną PiS, ba, nawet wcześniejsze wybory.
Nie rozumiem tylko jednego – ucieczki Wacława Berczyńskiego z Polski, po słynnym wywiadzie dla Rzeczpospolitej. To tylko pokazuje jak boi się nie tylko Polaków, ale i przede wszystkim Macierewicza, który może będzie chciał bronić, jak niepodległości, jak Misiewicza, tak i Berczyńskiego, chociaż ten mu nagrabił w wizerunku bardziej, ba, pokazał jak działa Macierewicz i to w tym negatywnym świetle.
Misiewicz, Janniger, Berczyński, to osoby, które będą symbolami pychy i buty tego (nie)rządu. Berczyński pokazał tylko, jak łatwo wtrącić się w łaski Macierewicza, jeśli pokazuje się tę samą wizję rozpieprzenia Polski. Bo przecież już 25 lat temu Macierewicz przez armię chciał dokonać puczu na prezydencie Wałęsie, jednak wojsko odmówiło wykonania zadania, dzisiaj mając wyłączną władzę nad wojskami obrony terytorialnej może zrobić wszystko, co chce.
Podsumowując, Wacław Berczyński to kolejny po Misiewiczu przykład tego, jak PiS broni w zaparte ludzi niekompetentnych i szukających wolnych interesów. Pytanie, czy w Wojsku Polskim, przez lata szanowanym i stawianym za wzór tego chcą? Czy to, jak Macierewicz zgnoił polski mundur da się naprawić tak szybko, jak po jego działaniach z WSI w 2006 roku? Miejmy nadzieję, że tak, bo obecnie jesteśmy łatwym kąskiem nawet dla Republiki Bananowej.
Na:Prawdę. blog 