Jarosław Kaczyński chyba nie przewidział, że tak zjednoczy Europę. Jedno mu się na pewno udało, jak nigdy zjednoczył 27 państw Unii Europejskiej. To niesamowite, że nagle nawet wychodząca z Unii Wielka Brytania postanowiła poprzeć kogoś, kto według PiS wyprowadził Zjednoczone Królestwo ze Wspólnoty. W takich chwilach jestem dumny, że jestem Europejczykiem, bo wiem, że nadal w Europie jest spokój i nie doprowadzi to do żadnej wojny na naszym terenie.
Jednak to smutne, że przez PiS Polska będzie odsuwana na dalszy plan, nie tylko do grupy państw słabszych, ba, może zostać wywalona całkowicie za jakikolwiek margines UE i będziemy samotnym graczem w osobnej, specjalnie stworzonej dla nas grupie, w której nikt o nas nie będzie dbał.
Pytanie dla jakiej to idei? Dla zemsty? Tylko że ta zemsta nie jest żadną zemstą. O ile Tusk do grudnia 2019 będzie „uziemiony” w Brukseli i Kaczyński nie będzie musiał przejmować się o jego wpływy w trakcie wyborów parlamentarnych, jednak już w wyborach prezydenckich może być bardzo różnie, gdyż po poparciu Tuska w UE wśród Polaków (i to w PiS-owskiej sondażowni) wynika, że Tuska popiera ponad połowa Polaków.
Ubolewam jeszcze nad jednym, że pomimo starań Donalda Tuska może to być za mało, by utrzymać Polskę w czołówce państw europejskich. Jak pisałem tuż po Brexicie, że może nam grozić i Polexit, niestety zbliżamy się do tego nie ubłagalnie, na własne życzenie.