Kończy się rok 2016, zostało już jego 20 kilka godzin. Na świecie jest to rok pod znakiem zamachów, wielu niebezpiecznych zmian i niepewności. Od zamachu w Brukseli, przez Niceę, Monachium, wyreżyserowany nieudany pucz w Turcji, wreszcie zamach w Berlinie. To także krwawe walki w Aleppo i innych syryjskich miastach. To niestety zadecydowanie przez Brytyjczyków o Brexicie, wybór Donalda Trumpa na Prezydenta USA.
Świat się zmienia, niestety idzie ku złemu, ku niepewności i szaleństwu. Jak na początku 2016 roku, niestety ludziom przestało pasować to, że jest tak dobrze, pięknie, spokojnie, czyli według nich nudno. Musiało zacząć się coś dziać, niestety coś złego. Zaczęto wprowadzać amatorkę do każdej życiowej sfery, nawet do takiej świętości, jaką są Igrzyska Olimpijskie. Na szczęście w spokoju przebiegła inna wielka impreza sportowa – Euro 2016.
2016 to rok strachu, chyba od czasów początku Zimnej Wojny nie było tak niebezpiecznie. To także rok podziałów, nawet w samej Unii Europejskiej, w której mówi się o zacieśnieniu współpracy między starą piętnastką. Z resztą, jeden out zaliczyła już Wielka Brytania, która głosami Anglików i Walijczyków postanowiła zrobić widowiskowe wyjście. Mimo wielu nadziei, że do tego nie dojdzie, jednak niewielka część społeczeństwa zadecydowała o tej sprawie.
Podobnie wybory w USA, gdzie mimo znacznej wygranej wśród elektorów, to jednak wyborcy ewidentnie wybrali przewagą prawie 3 milionów głosów Hilary Clinton. Nie ma co jednak mówić, ponieważ system wyborczy jest tam taki, jaki jest i to problem tych, którzy go utrzymują. Jednak prezydentura Trumpa, to może być przez najbliższe 4 lata (bo sądzę, że w 2020 roku pożegnamy i Dudę i Trumpa) coś niezbyt korzystnego nie tylko dla naszej części Europy, ale dla całego Starego Kontynentu (poza Rosją).
To rok wielkich podziałów. Choć USA nigdy nie było jednolite, to od wielu lat społeczeństwo tamtejsze nie było podzielone tak, jak dzisiaj. XXI wiek kończy za chwilę 17 lat, więc może to okres jakiegoś buntu świata przeciw temu co spokojne i stagnacyjne, być może obecne stulecie próbuje po swojemu ułożyć świat. Choć na szczęście i tak jest spokojniej, niż 100, czy 200 lat temu, gdzie szalała I Wojna Światowa, czy Wojny Napoleońskie. Świat oszalał, że ciężko jest określić co się stanie. Niestety żyjemy w niepewnych czasach, gdzie trudno jest cokolwiek planować i to jest najgorsze.
Na:Prawdę. blog 