Na wstępie zaznaczam, że jeśli odpowiednie służby będą chciały się mną zająć przez ten artykuł – to piszę wprost. To, co jest tu zawarte to prawda, którą zna część społeczeństwa myślącego (znaczna część), więc jakbyście chcieli czegoś tu szukać, to poszukajcie w dyskusjach większości Polaków.
We wtorek mija 35 lat od wprowadzenia Stanu Wojennego. Najczarniejsze miesiące w historii Polski drugiej połowy XX wieku. Większość obecnych posłów i senatorów, uczestniczących w ówczesnym życiu politycznym (nawet tych z PiS) została po 13 grudnia 1981 internowana. Poza kilkoma wyjątkami, a byli nimi prokurator Piotrowicz, czy… Jarosław Kaczyński.
Istnieje wiele legend na to, co on właściwie robił, gdy wybuchł Stan Wojenny i, gdy jego brat Lech razem z innymi działaczami Solidarności poszli siedzieć. On, bez żony, bez dziecka, jak jego bliźniak, według niektórych chował się pod spódnicą matki, według innych chował się pod łóżkiem, a chyba, moim zdaniem najbardziej prawdopodobna wersja, to sprawa, że Jarosław Kaczyński, gdy został zabrany 15 grudnia na kilka godzin na komendę, to zwyczajnie podpisał lojalkę z SB i ludźmi Jaruzelskiego.
Bo skąd dzisiejsze dobre układy i znajomości z prokuratorem Piotrowiczem, skąd „lista Macierewicza” (pomijając fakt, że żona Macierewicza była agentką bezpieki). Wszak Jarosław Kaczyński to człowiek, który wplątując (niestety) swojego mądrzejszego i bardziej rozgarniętego brata w różne interesy dostał się do ekipy Wałęsy i reszty Solidarności, by kapować na nich i jednocześnie też próbować ich wmieszać we współpracę z Moskwą.
Ponadto, spójrzmy na to z dzisiejszej perspektywy. Lech Kaczyński, internowany był konserwatywnym, ale demokratą. Jarosław jest konserwatywnym do szpiku kości autokratą. Gdyby był takim wzorem dla Solidarności i obrońcą demokracji, nie działałby gospodarczo i stylem rządzenia w stylu socjalistycznym. Wszelkie jego wzorce są przeniesione z PRL-u. Nie bez powodu można mówić, że nie mamy do czynienia z IV Rzeczpospolitą, a II Rzeczpospolitą Ludową.
Dzisiejsza „miesięcznica” Katastrofy Smoleńskiej pokazała to ponownie. Wolność i demokracja jest wtedy, gdy wyłącznie „oni” mają głos, a wszelki okaz sprzeciwu wobec nich jest łamaniem wolności i demokracji.
Pytanie, czy dzisiaj, w przeddzień tej smutnej rocznicy mamy do czynienia z demokracją liberalną, czy już z demokracją narodowo-socjalistyczno-katolicką, jak na wzór demokracji ludowej z drugiej połowy poprzedniego stulecia? Odpowiedzmy sobie sami.
4 odpowiedzi na “Towarzysz Jarosław, a Stan Wojenny.”
to co mamy dzisiaj i od 1989 roku ma się tak do socjalizmu jak słoń do zaprzęgu … działania PiS to light wersja NSDAP albo obozu snacyjnego
PolubieniePolubienie
Gremium kierujące PiS z wielkim Prezesem na czele to nie jakaś odmiana light NSDAP ,ale odmiana bardziej prymitywna.
PolubieniePolubienie
Pan Kaczynski chyba slyszy tylko to, co chce slyszec. Przemawiajac wczoraj na politycznej czesci tzw.miesiecznicy staral sie wmowic wszystkim jak zwykle , tylko jedna, wlasciwa, jego niepodwazalna prawde. Calkowicie zapomnial albo zlekcewazyl rownoprawnych obywateli tego kraju ktorzy nie wykazuja obludnych zachowan-rzekomo katolickich. Obywatele ci nie chca byc na sile indoktrynowani i uszczesliwiani metodami lat 60 tych. Chca byc wolni, demokratyczni, nowoczesni-europejscy. Tylko tyle i az tyle.
PolubieniePolubienie
Gdzie był i co robił Jarosław Kaczyński w te tragiczne dni wie doskonale Antoni Maciarewicz,którywyczyścił jego akta/ma na niego papiery/ i przez to trzyma go w garści-może robić co chce .Obecne wystąpienia Kaczyńskiego to chore brednie nieszczęsnego paranoika zastraszonego przez swoich niby to kolegów.Beznadziejny przypadek.
PolubieniePolubienie