Kategorie
Świat

Rok po #PrayForParis, czyli błędy w podejściu do imigrantów we Francji.

Minął rok, po jednym z najtragiczniejszych zamachach po 11 września 2001 roku. Jednak, czy Francuzi wyciągnęli wnioski z tego, co się wydarzyło? Zacznijmy od tego, że to Francja spowodowała tę sytuację. W Niemczech, czy w Wielkiej Brytanii imigrantów traktuje się na równi z innymi mieszkańcami. Czyli oni normalnie pracują, zarabiają, są pełnoprawnymi obywatelami tych państw.

Natomiast Francja zamykała i zamyka imigrantów i uchodźców z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu w gettach, co powodowało ich bezrobocie, dawanie różnych „zapomóg” finansowych, co w efekcie doprowadziło do większej chęci roszczeń synów i wnuków imigrantów, wobec rządu francuskiego. W końcu te niezadowolenie przerodziło się najpierw w kradzieże, rozboje, aż wreszcie doszło do zamachu na dziennikarzy, czy zamachu na tak wielką skalę, jak 13 listopada 2015.

Druga sprawa, która powoduje ten cały ferment, to kwestia tego, kto może przez te zamachy wybić się politycznie. Marine Le Pen może zostać prezydentem Francji, co będzie kolejnym skierowaniem się ku Moskwie po Budapeszcie, Warszawie, Londynie, czy wreszcie Waszyngtonie. To kolejne państwo, które może ulec Putinowi i spowodować, że Rosja będzie kluczowym graczem na arenie międzynarodowej, jako kraj słaby gospodarczo i nadmuchany medialnie w kwestii militarnej.

Zamachy w Nicei (mimo dobrej ochrony Euro 2016) pokazały, jak Francuzi są zmęczeni taką polityką i przestraszeni polityką narodowców, a jednocześnie jak środki ochrony są zmęczone i zbyt ufne wobec ludzi mimo stanu wyjątkowego i obym tu nie wywołał kolejnej francuskiej tragedii.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s