Kilka dni temu udało się dokonać to, o co wnosiło wiele organizacji społecznych i politycznych, a mianowicie zablokowanie kont na Facebooku Młodzieży Wszechpolskiej, ONR-u, Marszu Niepodległości i kilku działaczy nacjonalistycznych. Ten odcinający wreszcie od głosu kryminalistów krok spotkał się z wielką dezaprobatą tych środowisk, a także niestety rządu. Jedna z lepszych szefowych krajowych oddziałów portalu (choć i tak działając w tej sprawie zbyt opieszale) wykonując kawał dobrej roboty została przez nich zrównana z błotem.
Nazywając ją cenzorem przeczyli sami sobie, bo jak wiadomo każdy sprzeczny z ich głosem odzew jest traktowany, jako atak, a oni sami, jak ci tchórze zachowują się, jak ofiary losu (jak to miało miejsce wielokrotnie podczas marszu narodowców 11 listopada, gdzie stawali się rzekomymi ofiarami policji, która ich miała szkalować. Rozpoczęła się żałosna dyskusja na temat uprzywilejowanej pozycji portali, takich jak Facebook, czy Twitter, które, jako podmioty międzynarodowe podlegają innym zasadom.
Ta wolność bardzo bolała narodowców, którzy traktowali dotąd portal Zuckerberga, za swoje okno na świat i jedyną, tak ogromną możliwość wysyłania ich żałosnej papki i chorego jadu w internetową przestrzeń. Twittera od zawsze traktowali, jako tego złego, lewackiego. Teraz jednak sytuacja się zmieniła, a szowinistyczne baranki, idąc na rzeź postanowiły żałośnie bojkotować Facebook wszędzie, gdzie się da, nawet na znienawidzonym Twitterze (chociaż dla nich często króluje mało istotny na rynku mediów społecznościowych, nawet w Polsce – Wykop.pl).
Bezradność i odcięcie jedynego źródła „nauczania” przez tych oszołomów była mocno widoczna i na pytanie, dlaczego oni nie wskażą stron, które po lewej stronie sceny politycznej obrażały m.in. Świętego Jana Pawła II i nie wyślą ich do prokuratury (mimo, że mają swoich ludzi w Sejmie), na takie pytanie nie potrafią nic odpowiedzieć.
Środowiska te planowały zaskarżenie Facebooka do sądu, czy różne marginalne pikiety, nawet po tym, gdy władze polskiego oddziału „poluzowały” karę. Czy słusznie obniżyli wymiar? Owszem, ponieważ ci kryminaliści będą mogli nadal czuć się bezkarni, a w rzeczywistości powinni iść siedzieć do więzienia na długie lata.