Wiele środowisk niby rolniczych, a także większość antysystemowców będzie chciała Wam wmówić, że TTIP i CETA to zabójcze dla naszej gospodarki (przede wszystkim dla rolnictwa) umowy. Nic bardziej mylnego. Ta umowa pomoże polskiej gospodarce jeszcze bardziej się wybić, za dużo mniejsze pieniądze.
Chyba pamiętają wszyscy to, jak 2 lata temu polska gospodarka miała się posypać przez obustronne embargo na linii Rosja – Zachód. I nie tylko polska, bo nawet i niemiecka, francuska itp. Pomijam Francję, bo oni to umiejętnie omijają, tak samo Węgrzy, którzy trzymają Putinowi palec tam, gdzie Słońce nie dochodzi, jednak Polska, czy Niemcy z tym niby-kryzysem poradziła sobie doskonale. My znaleźliśmy rynki zbytu w Chinach, na Bliskim Wschodzie. I co więcej! Oni nam za to więcej płacą, niż Rosjanie, co powoduje, że zwiększone koszty transportu spowodowane większą odległością na linii Warszawa – Pekin, czy np. Warszawa – Teheran, a niżeli Warszawa – Moskwa są niwelowane przez większe pieniądze, za które kupowane są nasze towary.
To samo będzie, a nawet lepiej po podpisaniu umów z USA i Kanadą (odpowiednio TTIP i CETA). Bezcłowa wymiana towarów oznacza także (szczególnie dla Wielkiej Brytanii) mniejsze koszty Brexitu jeśli chodzi o wymianę towarów na linii UE-UK-USA/Kanada.
Niestety protesty, które niczym, jak przy rzeczywiście szkodliwej umowie ACTA nabierają na sile powodują panikę u wielu ludzi, a przede wszystkim rolników, zwłaszcza tych bardzo podatnych na populistyczny głos partii antysystemowych, często lewackich, lub nawet antyunijnych. A ta umowa, to nic innego, jak rozszerzenie unii handlowej, jaką także jest UE o jedne z największych światowych mocarstw, czyli Stany Zjednoczone i Kanadę.
Strach ludzi w Europie polega przede wszystkim na rzekomym zalaniu nas żywnością GMO, czy tym, że ceny produktów z USA, czy Kanady będą niższe od rodzimych, europejskich. Otóż nie, same przewozy statkami kilka tysięcy kilometrów zniwelują różnicę, która powstanie po usunięciu ceł, a przecież im większa konkurencja na rynku, tym lepiej dla nas, konsumentów, bo jeśli będą to produkty dobrej jakości o tej samej cenie, to zmobilizuje to europejskich producentów to jeszcze mocniejszego polepszenia standardów w np. produkcji żywności, co może skutkować także i zdrowszym jedzeniem.
A poza tym… tylko tak możemy walczyć potęgami, jakimi już dzisiaj są Chiny, a za chwilę będą także Indie, które tylko kwestia czasu, jak wyprzedzą Stany Zjednoczone gospodarczo, co ChRL uczyniła już kilka lat temu. Im większa konsolidacja tym lepiej dla naszych gospodarek, bo po prostu, kolokwialnie mówiąc – Chińczycy nas „zjedzą”. Warto o tym pamiętać mówiąc, że polepszenie warunków konkurencyjności spowoduje upadek jakiejś gospodarki.
Na:Prawdę. blog 