W sobotę konserwatywny rząd Albanii przyjął uchwałę o przyjmowaniu na swoje terytorium wszelkich śmieci i odpadków od krajów UE, czyniąc ten jeden z biedniejszych krajów Europy jej śmietnikiem.
To tym bardziej szokuje, ponieważ segregacja, jak i składowanie śmieci krajowych jest już dla tego bałkańskiego kraju ogromnym problemem. Tirana jest najbardziej zanieczyszczoną stolicą w Europie, co tym bardziej potęguje zdziwienie wszystkich taką decyzją, ponieważ w tym mieście znajduje się tylko jedno wysypisko śmieci, a tylko 0,5% śmieci w tym kraju podlega recyklingowi.
Ponadto śmieci w tym kraju nadal są masowo palone na polach, wrzucane do rzek, czy wyrzucane na brzeg morza, co potęguje zanieczyszczenia. Przez to wszytko, plus to, co planuje tam przewieźć Europa, Albania może stać się jedną wielką radioaktywną wyspą, coś, jak Czarnobyl, na większą skalę.
Dziwi mnie także postawa Unii Europejskiej, która zamiast dotować ten biedny kraj, to chce go jeszcze bardziej zniszczyć śmieciami. Nie mówię tu o przyjęciu Albanii do UE (bo prędzej do tego musiałyby doprowadzić Bośnia i Hercegowina, Serbia, czy Czarnogóra), ale o programach pomocowych, które mogłyby wyciągnąć ten kraj z biedy. Widzimy problemy w Afryce, czy na Bliskim Wschodzie, natomiast nie dostrzegamy ich „u siebie”, czy próbujemy je zagłuszyć. To nie na tym polega odpowiedzialna polityka.
Na:Prawdę. blog 