Jak wszyscy wiedzą (no może prawie wszyscy…) PiS i kibole to jedna klika. Ta partia zawsze broniła ich czyny, nazywając to „patriotyzmem”. Teraz, gdy są ponownie przy władzy wszelkie ekscesy i ataki przybrały na sile. Szkoda, bo w końcu jakaś drużyna po 20 latach awansowała do finałów Ligii Mistrzów.
Nie kibicuję Legii, ale jednak to jakiś tam sukces. Pomijam słabą grę Legii, ale to nie powód, by doprowadzać do ataków na drużynę przeciwną, tym bardziej tak utalentowaną, jak Borussia Dortmund, a także na policję, która ma po prostu za zadanie chronić kibiców. Kibiców, bo te osoby, które robiły zadymy nie można nazwać w żadnym wypadku nimi. To są kibole, albo po prostu zwyczajni bandyci. Te osoby powinny siedzieć, lub chociaż, by nie przepełniać więzień powinny pracować przy np. zieleni miejskiej pod specjalnym, trwałym nadzorem.
Jednak, jeśli takie osoby będą uważane za niewinne, a ich ofiary będą uważane za prowokatorów, to nie będzie lepiej, a gorzej, ponieważ takie osoby będą chodziły bezkarnie po ulicy i mogą szkalować przypadkowe osoby, które im „nie pasują” nie tylko w nocy, w ciemnych uliczkach, a w centrach miast, za dnia. To najczarniejszy scenariusz, jednak przy takiej ignorancji i często próbach obrony tych osób może dojść do tak skandalicznych sytuacji, ba już dochodzi do momentów, gdzie są szkalowani obcokrajowcy i ci, którzy po prostu mówią nie po polsku.
W Polsce, tolerancyjnym przykładzie dla renesansowej Europy to straszne, że i tak niewielka grupa obcokrajowców musi czuć się u nas obco i zamiast im pomagać, to się im przeszkadza. A (nie)rząd zamiast ukrócić ten rasizm, to go jeszcze potęguje i wspiera.
Na:Prawdę. blog 