Dlaczego zawsze tak musi być, że dopóki ataki na tle narodowościowym, czy rasowym nie doprowadzą do tragedii są wyciszane i ignorowane? Tak „pięknie” rząd PiS zachowuje się wysyłając delegacje do Wielkiej Brytanii w sprawie pobicia ze skutkiem śmiertelnym Polaka w Harlow i innych incydentach z pobiciem naszych emigrantów, czy to także w Harlow, czy w Leeds. Pytanie, czy to nie jest totalna hipokryzja, gdy PiS nie reaguje na ataki wobec Niemców, Czarnoskórych, czy Muzułmanów? Czy musi dojść do tego, do czego doszło w Wielkiej Brytanii, by ktoś się tym zajął?
Z drugiej strony… czy atak w hrabstwie Essex był na tle narodowościowym? Niekoniecznie. Ponieważ w tym mieście jest grupka młodych osób terroryzujących wszystkich. To może w tym problem, że gówniarze (bo inaczej tego elementu nazwać nie można) zaczepili przypadkowo Polaków i jednego z nich zabili, a za tym poszła fala takich doniesień z innych części Wielkiej Brytanii.
Jedno jest także pewne, to między innymi, a być może i przede wszystkim przez Polaków i ich emigracja do Wielkiej Brytanii spowodowała masowy hejt na Unię Europejską, aż w końcu doszło do BREXIT-u. To przeświadczenie, że Polacy zabierają im pracę (co nie jest prawdą, bo robią to, czego nie chcą robić Brytyjczycy, a za swoją pracowitość Polacy awansują bardzo szybko i bardzo wysoko) spowodowało takie negatywne nastroje wśród przede wszystkim Anglików i Walijczyków.
Do czego to doszło, żeby bronili nas w Wielkiej Brytanii nasi „wrogowie”, ci „źli”, nasze „zagrożenie dla Europy”. Muzułmanie nas wspierają, modlą się za ofiary przemocy antypolskiej, czy też chuligańskiej, mimo, że w Polsce się ich tak oczernia, obraża i sprowadza wszystkich do jednego, terrorystycznego worka. Sądzę, że wiele osób z obecnych „elit” rządzących powinno to zobaczyć, a nie działać dwulicowo tj. oprawców Polaków nazywać bandytami, a polskich zadymiarzy i rasistów patriotami.