4 czerwca 1989 roku… Jeden z najpiękniejszych dni dla Polski w XX wieku. Z tą datą może konkurować chyba tylko 11 listopada 1918. Ten dzień zapisał się, jako pierwsze wolne wybory do Senatu i częściowo wolne do Sejmu (65% nadal należało do PZPR). Jednak Polacy przez wysoką frekwencję i stuprocentowe zwycięstwo Solidarności pokazali, że właśnie tą drogą chcą iść.
Jednak, już w 1991, gdy nasi rodacy wybierali senatorów na Senat II kadencji i posłów na Sejm I kadencji, przy totalnym rozdrobnieniu Sejmu przyszło rządzić rządowi Jana Olszewskiego wszystkie reformy z lat 1989-1991 miały zostać zakończone, jak to dzisiaj Jarosław Kaczyński skwitował, nie zostały dokonane przez rebelię prezydenta Lecha Wałęsy, to samo według niego miało miejsce w 2007 roku, gdy przez nagonkę PO, TVN i Gazety Wyborczej upadł rząd PiS-LPR-Samoobrona.
Mimo tych prób dopiero dzisiaj (choćby przez zapomnienie o tak ważnym wydarzeniu, jak były wybory z ’89 roku przez rząd) ta nasza młoda, bo 27-letnia demokracja może czuć się niepewnie. Polska, która przez ponad 26 lat była wzorem do naśladowania dla całego świata, który próbował wybić się na demokrację, dzisiaj przeżywa największy jej kryzys w Europie.
Jak to jest, że w mentalności większości Polaków istnieje przekonanie, że musimy świętować nasze największe klęski (Powstanie Listopadowe, Styczniowe, Warszawskie, uchwalenie krótko obowiązującej Konstytucji Trzeciego Maja), a obchodzimy hucznie tylko jedno zwycięstwo – Bitwę Warszawską z 15 sierpnia 1920 roku, czy odzyskanie niepodległości przez Polskę 11 listopada 1918 roku. Czemu do tego nie dodać spektakularnego, bo jedynego wygranego powstania w Polsce – Powstania Wielkopolskiego, czy właśnie odzyskania przez Polskę pełnej niezależności i suwerenności 4 CZERWCA 1989 roku.
Musimy się cieszyć w trakcie świąt, bo od tego one są, by cieszyć się, a nie żyć w melancholii i smutku. Święta to radość, zabawa, beztroska, a nie sztampowość, oficjalne, dostojne zachowania i sztywniactwo. Bawmy się, cieszmy się, tak jak dzisiaj uczestnicy marszu KOD-u „Wszyscy dla Wolności”, gdzie obok haseł krytykujących rząd, wszyscy świetnie się bawili przy dobrej muzyce, luźnej atmosferze i dużej dawce uśmiechu. Mimo deszczu ludzie bawili się świetnie, a to najważniejsze w świętowaniu państwowego (nawet nieoficjalnego) święta. By się bawić.
Więc bawmy się i pokażmy całemu polskiemu społeczeństwu, które by tylko rozpaczało, narzekało i się wkurzało, że Polska jest piękna i możemy się cieszyć, że w niej żyjemy, że jesteśmy wolni, możemy myśleć co chcemy, robić co chcemy i żyć jak chcemy.
JUTRO W NP: 04.06.89 – Radość w Polsce, rozpacz w Chinach.