Kategorie
Polska Świat

Polak, Węgier, dwa bratanki, do sceptycyzmu i głupawki.

Od pół roku naszym „głównym” partnerem, wzorem, bohaterem i drogowskazem wydają się być Węgry, rządzone przez pół-autorytarnego premiera Viktora Orbána. Gdy nasz obecny rząd, był jeszcze w opozycji TOTALNEJ, mówiono, że z Warszawy zostanie uczyniony drugi Budapeszt. Jak się okazuje, po kolei ten plan jest wykonywany. Niestety z tragicznym skutkiem, ponieważ Orban jest względnie młodym politykiem (choć premierem był już w latach 1998-2002 i jest nieprzerwanie od równo 6 lat), więc ma wiele do stracenia, a nasz „przywódca” jest emerytem, któremu nic nie grozi, ba nie ponosi żadnej odpowiedzialności konstytucyjnej za to, co robi swoimi marionetkami, prezydentem, marszałkiem Sejmu, marszałkiem Senatu i premierem, wraz z radą ministrów, czy parlamentarzystami z PiS.

I tu jest gruntowna różnica między Polską, a Węgrami. Węgrzy, wybrali tak skrajnie prawicowego, antyeuropejskiego, prorosyjskiego polityka i jego ugrupowanie, tylko dlatego, że po poprzednich rządach socjaliści i liberałowie tworzący rząd, na czele z ostatnim z okresu między rządami Fideszu Gordonem Bajnaiem się zwyczajnie skompromitowali. Dług Węgier znacząco wzrósł, PKB zaczęło spadać w zastraszającym tempie, bezrobocie drastycznie wzrosło, węgierska gospodarka była na krawędzi bankructwa. Wkurzeni Węgrzy pozwolili na rządy narodowo-socjalistyczne. W Polsce po utracie rządów przez centrowych liberałów i ludowców kraj miał wysoki wzrost gospodarczy, znaczny spadek bezrobocia i ciągły wzrost płacy minimalnej, ponadto kolejnemu rządowi zostało „podarowane” 100 mld PLN rezerw walutowych z racji zakończenia procedury kontroli budżetu, który miał stabilny deficyt, poniżej 55% PKB.

Mimo, że decyzje Orbana i jego rządu są kontrowersyjne, jednak, przez uzyskanie większości konstytucyjnej (takiej jak w Polsce, czyli 2/3 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym Węgier). Co pozwoliło uchwalić nową Konstytucję Węgier, która weszła w życie 1 stycznia 2012 roku. Umocniła ona niezależność Węgier od jakiejkolwiek działalności z zewnątrz. Znosiła ona nazwę Republiki Węgierskiej, zostawiając po prostu – Węgry. Była ona zaskarżana, jako łamiąca prawa człowieka, przez Amnesty International, jednak została ona pozytywnie zarekomendowana przez prezydenta Węgier – Pála Schmitta.

Wiktor Orban i jego rząd jest bardzo uniosceptyczny (nie mylić z eurosceptycyzmem, mimo wszystko wszyscy Ci narodowcy, chcący nikomu niepotrzebnej likwidacji UE, nie chcą likwidacji Europy). Jednak, gdy Unia Europejska zaczęła interesować się sprawami na Węgrzech, to premier rozmawiał z urzędnikami i szedł na kompromis z nimi, co stanowi, że niekoniecznie Orbanowi zależy na szukaniu wrogów, a jedynie na pewnej grze interesów (współpraca jednocześnie z Unią, jak i Rosją, dzięki której także mają wiele korzyści, ponad układami z UE i ich sankcjami wobec kraju Putina).

Jednak są też sprawy, które dążą do uznania, że na Węgrzech istnieje jedyna słuszna partia, nawet w przypadku, gdy Fidesz ma znaczną większość. Pod koniec 2011 roku parlament węgierski uznał Węgierską Partię Socjalistyczną za organizację przestępczą odpowiedzialną za wszelkie zło w tym kraju od zakończenia II Wojny Światowej do przejęcia rządów przez Fidesz, niczym niedawny przeprowadzany w Sejmie audyt, który „ujawniał” słabości rządów PO-PSL.

Podsumowując, mimo, że Węgrzy idą dalej od Polski w sferze antydemokratycznej, wręcz autorytarnej (nawet uwzględniając to, że partia premiera Orbana ma bardzo wysokie poparcie w społeczeństwie), to „Madziarzy” nie idą na wojnę ze wszystkimi. Rozmawiają i z UE i z Rosją, by tylko nie stracić kontaktów handlowo-politycznych, w przeciwieństwie do rządu polskiego, który obraża Rosję, UE, USA, czyli wszystkich, którzy historycznie nie pasowali Polsce, lub dzisiaj mówią o jej obecnych rządzących całą prawdę, patrząc poza wpływami z zewnątrz. A pamiętajmy, Węgry poprą PiS w działaniach tylko wtedy, gdy będziemy jej pomagali (czyt. wspomożemy Rosję w działaniach kończących sankcje), jeśli Orban nie będzie miał w tym żadnego interesu, może się wypiąć na Kaczyńskiego i lepiej, żeby nasza socjalistyczna „prawica” o tym wiedziała.

W CZWARTEK W NP: ARTYKUŁ SPECJALNY: Unia Europejska vs. Polska, czyli jak w pół roku zniszczyć opinię o Polsce.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s