„Święto Sześciu Króli”, „Wojna w Czeczeni w 2008 roku”, „zamach majowy w 1935 roku” czy „przejście przez rubikonia”, to tylko niektóre przypadki wpadek lidera .Nowoczesnej Ryszarda Petru. Podobnie wyglądało to w przeszłości, jeśli chodzi o prezydentów RP. Czy były to: „w bulu i nadzieji” prezydenta Komorowskiego, jego „chodź Szogunie”, wejście na stołek w Tokio, czy „małpa w czerwonym”, czy reklamówki śp prezydenta Kaczyńskiego, a także skłonność do napojów wysokoprocentowych prezydenta Kwaśniewskiego.
Wszystkie te wpadki łączy jedno – są nieszkodliwe społecznie i na arenie międzynarodowej. Natomiast działania obecnej władzy – już owszem. Czy narzekanie przez Andrzeja Dudę na brak demokracji w Polsce (gdy rządziła koalicja PO-PSL), czy brak elementarnej wiedzy dyplomatycznej przez szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego. Nazywanie sędziów Sądu Najwyższego „kolesiami”, błazenada w obrażaniu Trybunału Konstytucyjnego, obraza Bono z U2, ignorowanie Komisji Weneckiej (a raczej rżnięcie głupa, że nie ma się z ich wizytą nic wspólnego, ba, wmawianie, że się o niej nic nie wie), uniżanie rangi słów, które wypowiadają urzędnicy UE, czy senatorowie USA.
To wszystko sprawia, że jesteśmy coraz gorzej traktowani na arenie międzynarodowej, coraz mniej państw, które liczą się z nami, coraz mniej partnerów i coraz mniejsza ich ranga (współpraca z Węgrami to żaden zaszczyt). Chyba każdy wolałby premiera, który czasem palnie głupotę w stylu „Święta Sześciu Króli” (chociaż na dobrą sprawę to nie jest pomyłka, ponieważ nie jest nigdzie udokumentowane, że tych mędrców było trzech, naukowcy stawiają najczęściej tezę, że mogło być ich właśnie sześciu), czy znowu prezydenta, który co najwyżej popełni błąd ortograficzny, a nie będzie narzekał na swój kraj prezydentowi innego państwa.
JUTRO W NP: Socjalizm, jako opium narodów Świata.
Na:Prawdę. blog 