W piątek 1 kwietnia (chyba adekwatnie do pomysłu) wystartował program wielkiego rozdawnictwa pieniędzy, pod nazwą Rodzina 500+. W 9 dni od jego startu zapisało się do niego już (według danych prorządowych portali) ok. miliona rodzin. Czas jednak zastanowić się jakie konsekwencje prowadzi za sobą ten program.
Niestety 500+, jak i każdy program rozdawnictwa pieniędzy to ogromne koszty dla budżetu (bo przecież poza tymi pieniędzmi, trzeba załatwić urzędników, którzy będą przyjmowali wnioski, należy go nałożyć odpowiednią propagandą sukcesu). Jak podkreślają politycy i ekonomiści pro wolnorynkowi by dać 500 złotych, należy zabrać 700, albo i więcej. Bo przecież: podatek bankowy, podatek od hipermarketów to podatki wymierzone w klientów banków i wszystkich tych, którzy kupują w dużych, sieciowych sklepach spożywczych.
Kolejna sprawa to sytuacja, w której rodzina wielodzietna, w której rodzice piją może roztrwonić np. 3000 złotych na alkohol i inne „przyjemności”. Następnie – dzieciaki widząc to, jak przy „narobieniu” kilkorga dzieci, można „za darmo” otrzymać od państwa kilka tysięcy PLN, pokaże im to, że wcale nie trzeba pracować, by mieć wystarczająco kasy.
Następnie, należy zaznaczyć, że pomysł ten jest cholernie drogi. W tym roku kosztować będzie on budżet 17 miliardów PLN, a w 2017 szacuje się, że będzie to ok. 22 mld. Ponadto, w tym roku, dzięki oszczędnościom poprzedniego rządu, PiS mógł sobie pozwolić na zafundowanie nam takiego programu.
I ostatnia kwestia, to (niby w ramach tego, żeby zachęcić Polaków do modelu 2+2, lub więcej, oraz tego, że na to potrzeba by było jeszcze więcej pieniędzy), że programem nie będą objęte wszystkie dzieci. Przypuśćmy sytuację, gdy w rodzinie jest trójka dzieci (każde z nich jeszcze się uczy), są w wieku: 19, 18 i 14 lat. Rodzina ta, jednak nie otrzyma żadnych pieniędzy, ponieważ będzie liczona, jako rodzina z jednym dzieckiem (mimo, że trzy są na utrzymaniu). Tu rodzą się także wszelkie zagadnienia typu moralnego. Czy rodziny zarabiające zdecydowanie ponad średnią mają brać tę kasę, a także, czy rodziny z dwójką dzieci, w których np. jedno dziecko ma 17 lat ma sens zgłaszać się po tylko kilka transz pięciuset złotych.
Podsumowując. Cała krytyka programu jest zdecydowanie zasłużona. Samo rozdawnictwo (szczególnie dla liberałów, takich jak ja), a przy innych – nieuwzględnienie wszystkich dzieci, koszt programu, oraz podrożenie innych usług nie służy polskiej rodzinie, a tym bardziej budżetowi naszego kraju. A już na pewno nie będzie służyło rzekomemu, głównemu celowi tego programu – zwiększeniu dzietności Polaków (przy jednoczesnym zakończeniu refundacji, bardziej pożytecznego programu in vitro).
JUTRO W NP: Wielość różnych zachowań Rosji co do katastrof lotniczych.
W odpowiedzi na “Propagandowy sukces programu 500+.”
Lubię takie posty ! bepicasso.Wordpress.com
PolubieniePolubienie