W piątkowe popołudnie delegaci narodowych federacji piłkarskich wybrali nowego Prezydenta Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej. Jest nim Gianni Infantino, 45-letni Szwajcar. Dotychczas pracował w Europejskiej Federacji Piłkarskiej. Jego głównymi postulatami są: ograniczenie długości kadencji większości urzędów w FIFA do maksymalnie 12 lat i rozszerzenie mistrzostw świata z 32, do 40 drużyn.
A skąd te nagłe wybory? Od połowy ubiegłego roku w FIFA trwa śledztwo w sprawie korupcji. Zatrzymani w tej sprawie zostali: były Prezydent FIFA Sepp Blatter i szef UEFA Michael Platini. W 2011 roku Platini miał przyjąć od Blattera 2 miliony dolarów łapówki, pochodzące z kasy FIFA. Sprawa ta miała dotyczyć przyznania organizacji MŚ w piłce nożnej Rosji w 2018 i Katarowi w 2022 roku. Ponadto podejrzenia też padały co do wcześniejszych wyborów na organizatora, ponieważ miejsca, w których przeprowadzano mistrzostwa także były kontrowersyjne (Republika Południowej Afryki w 2010 i Brazylia w 2014 roku). Blatter był Prezydentem MFP od 1998 roku. Po ujawnieniu afery Sepp zapowiedział, że zarządza wybory na 26 lutego, co dokonał.
A co w trakcie wyborów? Jego głównym rywalem był Salman Bin Ebrahim Al Khalifa, 50-letni szejk z Bahrajnu. Był on jednak zamieszany w aferę związaną z krwawym tłumieniem demonstracji w tym kraju, oraz był związany ściśle ze starym systemem.
Miejmy nadzieję, że nowy Prezydent FIFA odejdzie od całej otoczki, która robiła z tej federacji wręcz oddzielne państwo, nad którym wiele lat nie było żadnej kontroli. Decyzji poprzedników niestety nie da się już odwołać, ale miejmy nadzieję, że wybory dot. następnych mistrzostw (w 2026 i 2030 roku) będą rozdysponowywane z rozsądkiem, a nie z pieniądzem.
W następnym artykule w NP: Proroctwa Marcinkiewicza, ofiary IV RP.