Kilka dni temu Sejm procedował nad poprawką do budżetu na 2016 rok, który uwzględniał dotację w wysokości 20 mln PLN dla Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, której założycielem jest o. Tadeusz Rydzyk. Dotacja ta miała iść ze środków przeznaczonych na hospicja, a jej fundatorem miało być Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jednak jego szef, wicepremier Piotr Gliński temu zaprzeczył.
Następnie, przez szefa klubu PiS – Ryszard Terlecki zaproponował, by dotację zafundowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, z tym także nie zgodził się wicepremier Jarosław Gowin, który od czasu skrytykowania rządowego projektu „Rodzina 500+” ma „na pieńku” z szefostwem na Nowogrodzkiej.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby taką dotację dostały wszystkie uczelnie, lub chociaż wszystkie uczelnie katolickie. To swoisty hołd wdzięczności Prawa i Sprawiedliwości za kolejną pomoc przy wyborach (jak się okazało zwycięskich dla PiS-u). Przerzucanie się odpowiedzialnością i szukanie na siłę pieniędzy jest szkodliwe i niestety żałosne. Przy szukaniu pieniędzy na realizację socjalnego projektu rządu, kolejne wydawanie pieniędzy jest rzeczą skrajnie nieodpowiedzialną.
Gdy sprawa została teoretycznie umorzona, praktycznie rząd szukał wszelkich sposobów, by tylko wspomóc Ojca Dyrektora. Jak się okazało, po poprzednim rządzie, w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pozostała niewyjaśniona sprawa z fundacją o. Rydzyka, który to urząd miał cofnąć dotacje na odwierty geotermalne prowadzone przez organizację w Toruniu. Sprawa, która trafiła do sądu ma zakończyć się ugodą i przekazaniem 27 MILIONÓW ZŁOTYCH na „prowadzenie odwiertów geotermalnych”.
Niestety, obecny rząd jest bardziej na kolanach, niż jakikolwiek wcześniej. Po tym, jak próbował uprawiać kampanię wyborczą w Europarlamencie, teraz kłania się i klęczy przed Kościołem, a raczej pseudo-kościołem (w końcu do dzisiaj nie została wyjaśniona sprawa sfałszowania dokumentów święcenia kapłańskiego i zakonnego Tadeusza Rydzyka). Mam nadzieję, że za 4 lata Polska nie będzie tak w ruinie i da się ją jeszcze odbudować, bo póki co idziemy drogami stworzonymi przez pseudodemokratyczne Węgry i skrajnie socjalną Grecję.
JUTRO W NP: Biedna Rosja i bogaty Putin.
Na:Prawdę. blog 