Od piątku trwa wielka debata Polski liberalnej na Kortowie w Olsztynie. Zapytacie pewnie, po co, skoro i tak nie rządzą? Właśnie po to, by mieli program na rządzenie taki, by móc nim wygrać wybory. Nie mamiąc ich tanimi mieszkaniami, które musieliby i tak spłacać w galopującej inflacji (w końcu co to za mieszkanie, gdzie nie ma za co cokolwiek do gara włożyć?), obiecując im realną Polskę 2050, a nawet 2070, Polskę przyszłości, która już za rogiem, ma zupełnie inne wyzwania, niż obecnie są realizowane.
